Milla muszę dopisać, bo otrzymałam kilka prywatnych pytań, a nie chciałabym aby były jakieś niejasności:
A co do Maxi Azylu, to jednak trochę nie fair, że MAS ma ponosić konsekwencję zalania Uszatkowa i utrzymywać króliki niczym prawdziwy azyl - ani do niej wolontariusze nie przyjdą pomóc, ani nikt się na stałe nie martwi o prowiant...
MAS ma za miękkie serce...
to nie MAS ponosi konsekwencje zalania Uszatkowa;
Mas zrobiła co było w jej mocy: odebrała króliczki od terrarysty ratując je od paskudnej śmierci w paszczy węża, i to właśnie na prośbę MAS dziewczyny z Uszatkowa podjęły decyzję, aby pomóc i gdy tylko będą mogły, gdy pomieszczenia Azylu będą ponownie gotowe do zasiedlenia, wówczas króliczki odbiorą;
jednak na razie nie mają gdzie je zabrać
dlatego króliczki czas jakiś jeszcze będą u Małgosi,
natomiast Małgosia ma zapewnienie, że jeśli tylko będzie potrzebna pomoc w leczeniu - króliczki z pewnością ją otrzymają z funduszy Sopockiego Azylu, tak jak już wcześniej leczony z tych funduszy był Suchar;
dziewczyny też proponowały Małgosi pomoc żywieniową, ale Małgosia zdecydowała aby tę żywność pozostawiły dla króliczków, które przebywają w Sopocie;
a w efekcie ja się wtrąciłam z prośbą o pomoc dla Małgosiowego miniAzylu;
jeśli pomożemy Małgosi wykarmić jej gromadkę - karma , która jest w Sopocie wystarczy na dłużej króliczkom przebywającym tam na miejscu;
co do odbioru królika, to teraz niestety mam podobny problem we Wrocławiu
http://forum.kroliki.net/index.php/topic,15810.0.htmli nie mam możliwości pomóc
bo nie ma na razie DT, choć dzięki Justynie z Krakowa - otwiera się powolutku możliwość ...