hehe wiem , wiem:)
Wiem też, że Wszyscy zapewne umierają z ciekawości
no więc wczorajsza podróż minęła nam szybko i całkiem przyjemnie, na mizianiu po łebku. W domu oczywiście Auris nie dał małej chwili spokoju i mimo ogrodzen różnego rodzaju przybył powitac Bąbelasa. Absolutnie olał fakt, że okazało się, ze to co siedzi w transporterku to drugi królik, natomiast superfascynujące było sianko na którym owy przybysz siedział, także Aurisek zajął się jego skubaniem.
Pózniej dalismy małej chwile zeby rozejrzała się po swoim kuchennym domku:) Wcale nie wyglądała na wystraszoną, ostrożnie, ale porozglądała się po terenie, skubneła troszkę sianka, zjadła jabłuszko..
Aurisek przybył kiedy siedziała w transporterku - który służy jej za skryjówkę, zeby wyjesc jej znowu siano , ona wyszła zobaczyc co się dzieje i wtedy było troszkę złosci ze strony Pana A. Fuknął, tupnął.. później ona tupnęła, On się wystraszył .. i tak czas leci;)
Jesli chodzi o jej niejadkowosc - została przełamana totalnie, wszystko ładnie zjada, uroczo ucieka z każdym kawałkiem niewiadomogdzie
nie mogąc się zdecydowac gdzie spożyc:) wrecz domaga się wąchając o więcej, więc wszystko super, kupki tez całkiem całkiem (mimo, ze mikro, ale króliczek tez mikro
).
Aurisek co chwilę wyrywa siatkę która odgradza połowe kuchni Bąbelkowej, przedskakuje drogą okręzną po wybojach, byle by ja odwiedzic, ona wtedy chowa się miedzy klatką a scianą po kaloryferem, on ją obserwuje albo kopie w jej materacyku;] no telenowela. Dzis chcę zrobic spotkanie na gruncie pustym od wszystkiego - w przedpokoju tak zeby mogli spojrzec sobie prosto w oczy LOL bez strachu ze ktorys uciekajac o cos się uderzy, albo że wiecznie będą się przed sobą chowac.
Chcę jednak zauważyc ze Bąbo jest równie ciekawa Auriska i co chwilę się skrada zeby go obwąchac, ale widac ze troszkę się go boi po tym jego fukaniu..
3majcie kciuki za ciąg dalszy i mam nadziję ze juz niedługo będę mogła wstawic jakies urocze fotki w dziale Auriskowym