Eni co do tego że ktos uniknie konsekwencji- dobrze, moze w jakis sposob uniknie. Ale tu chyba chodzi o dobro zwierzat, tak?
Dokładnie to z tego, co z niewykupywaniem królików ze sklepu. Jedno działanie wywołuje inne i koło absurdu i krzywdy się napędza.
Wzięcie do domu zwierzęcia niesie za sobą konsekwencje, również w postaci problemu z "pozbyciem" się go. Likwidując te konsekwencje przyczynilibyśmy się do zwiększenia bezmyślnego kupowania i rozmnażania zwierząt.
Trzeba promować zgłaszanie do adopcji. Świadome decydowanie się na zwierzę, właściwą opiekę, kastracje i sterylizacje. Ale nie odbierać zwierząt, nie zdejmować z ludzi odpowiedzialności. Inaczej niczego się nie nauczą i przy pierwszej okazji wezmą innego królika, kupią psa czy skrzywdzą inne zwierzę. Takie są fakty i długofalowe konsekwencje pewnych działań. Oczywiście jeśli królikowi coś zagraża - jest chory, w tragicznych warunkach czy psychopata już zamierza go wypuścić, to trzeba królika ratować, ale nie sądzę, by nagłaśnianie tego bez piętnowania zachowania "właściciela", było najlepszym wyjściem.
Gdyby wyciągano konsekwencje z braku opieki nad zwierzęciem, ze znęcania się czy pseudohodowli, gdyby nagłaśniano fakty ukarania złych właścicieli czy osób wypuszczających króliki, sprawa wyglądałaby inaczej. Ale zabranie króla bez jakichkolwiek konsekwencji wywołuje obniżenie "wartości" króliczego życia i w dłuższej perspektywie jedynie przyczynie się do bezdomności uszaków.
Jeśli królika będzie można bez problemu i tanio kupić oraz równie szybko i łatwo oddać, to nic nie powstrzyma bezdomności uszaków oraz traktowania ich jak zabawek, które można wymienić na nowe.