Kiedy Milak zaczął mieć problem z przerostem korzeni,dawałam mu to samo,co wcześniej,w nadziei,że w ciągu dnia na coś się skusi.Przez trzy ostatnie lata życia ból nie pozwalał mu jeść twardych rzeczy-najpierw zrezygnował z siana i granulatu,potem ze świeżej trawy,którą mu siałam w doniczkach.Ale i tak dostawał wszystko to,co wcześniej,bo miewał lepsze dni,a wtedy usiłował poradzić sobie z jedzeniem też twardego pokarmu.Sianko miał codziennie "dla zasady" do końca życia.
Podawałam mu świeży mniszek,babkę,koniczynę,którą sama siałam,bazylię,rukolę,cykorię,bardzo cieniutkie gałązki jabłoni,chętnie też jadł ogonki od jabłek,natkę marchwi i pietruszki,liście rzodkiewki,różne rodzaje sałat.