Zgadzam się z Moną i Madzią. Niestety dużo ludzi decyduje się na króliczki, jak są "malutkie, słodkie i bezproblemowe", głównie ze względu na ich wygląd. Na reklamie przydałby się większy króliczek, dorosły. Żeby nawoływać właśnie do adopcji starszych uszaków, czasem i weteranów, którzy czekają na dom miesiącami.. Mały króliczek przyciągnie ludzi, to fakt. Ale czy nie tych samych potencjalnych opiekunów, którzy zostają zwabiani przez sklepy zoologiczne i kupują te małe kuleńki, często dla swoich dzieci, a potem porzucają i mamy błędne koło?
jak tak jak mówiłam jestem za Niusiom i Crispie na reklamie:) to dwa króliczki różnej wielkości, maści itp. Pokaże to że jedne są większe, a drugie mniejsze, że królik też wyrasta tak jak szczenie staje się dorosłym psem:) boję się że takie tyci tyci kuleczki jak mamy np w Azylu spowodują tylko to że ludzie kupią/wezmą maliznę i po paru miesiącach oddadzą bo "będzie jakiś wybrakowany, miał być mały a ciągle rośnie, na zdjęciu pokazywaliście malutkie króliczki)...
Od tego, żeby weryfikować chętnych do adopcji jest GA i raczej nie dadzą królika komuś, kto nie ma pojęcia, że zwierzę urośnie. A prawa reklamy, nawet społecznej są takie, a nie inne. Na magnesie nie napiszesz tego, co na ulotce - jego przekaz ma być prosty, zachęcać do adopcji i skłaniać do zainteresowania się. Nawet jak się ludzie zainteresują tylko ze względu na ładnego królika, to co? źle? Wejdą na stronę, poczytają i może się wciągną - może nie wiedzą, że królika można adoptować, a może nie wiedzą, że taki ciężki mają czasem los.
To tak jak z pierwszym wrażeniem i ocenianiem po wyglądzie - nikt z nas tego nie chce, ale samo się dzieje. Potrzeba chwili, by poznawać za pomocą rozumu. Tak samo tu - magnes ma przyciągnąć, zwrócić uwagę i... właśnie wywołać pozytywne skojarzenia i emocje. Najłatwiej je wywołać
w każdym (a nie tylko tym znającym się na królikach i świadomych - bo tych nie potrzeba zachęcać do adopcji magnesem czy plakatem, sami poszukają i przyjdą) za pomocą heurystyki, która może być psiak, niemowlę czy mały zwierzak. A jak już przekaz z magnesu zadziała, to człowiek przecież nie staje się posiadaczem królika, a wchodzi na podaną stronę i to tam powinno być odwołanie się do jego rozumu, dobrej woli i empatii.
Chcemy, czy nie - psychologia społeczna rządzi się swoimi prawami.