Chciałam sie podzielić z Wami pomysłem , jaki mi przyszedł dzisiaj do głowy . Nieustannie myślę o Leksusiku , bardzo mi go szkoda , jest przeciez przykładem zaniedbania . Otóż pomyślalam , że Leksusik także mógłby kicać. Trzeba tylko troszkę wysiłku. Po pierwsze musi sie znaleźć ktoś kto mu da DT dlugoterminowe , o wielkim sercu nie wspomnę .Ten ktoś musi mieć króliczka lub krółiczkę baaardzo spokojną , taką na tym forum określa sie mianem ,,ciapa" przyjaciel wszystkich królików. Chodzi o zaakceptowanie chorego uszaczka , choć leksusik , jak czytałam w tym względzie daje sobie radę . Taką parke umieściloby sie w klateczce , bo Leksusik z początku musi poznac gdzie co leży , on musi do jedzenia dotrzeć . Temu drugiemu trzeba by był założyć obróżkę z dzwoneczkiem . Oba krołiczki przyzwyczaiły by się do dźwieku wydawanego przez dzwoneczek . Gdyby były razem to leksus wiedzałby ,że,, dzwoni " towarzysz i podążyłby za dzwoneczkiem . Może nie byłoby sukcesu od razu , ale wiem ,że to by sie sprawdziło. Czy ktoś mógłby zająć się Leksusikiem , ma takiego ,,ugodowego " króliczka?
Co o tym myślicie ?.