Byłam już z królikiem u 5 różnych weterynarzy,w tym w Klinice w Brynowie u P.Doktor,która zajmuje sie małymi zwierzakami.
Nikt nie wie co mu jest i wszyscy rozkładają ręce.Już prawie 400 zł poszło na wizyty,badania i dalej każdy wet mówi,że skoro żyje,to może lepiej już nie dociekać.
W ciągu2 tyg. miał wahania kreatytniny-1,5, potem 1,7 , 1,9, a wczoraj 1,26...Już przedczoraj żegnałam sie z nim,aż wczoraj znowu wrócił do niszczenia wszystkiego.Daje mu podskórnie kroplówki,ale nawet wet mówi,że po kroplówce tak nie może spaść kreatynina.
Królik schudł,ma bardzo brzydką sierść,wzmożone pragnienie,przestał załatwiać sie do kuwety i ma wieeeeeelki apetyt.
Mnie już ręce opadają,od początku był inny,niż wszystkie króliki,wyszedł z e.cuniculi.
Nie mam jak dojechać do Torunia.Co mam robić? czekać aż znowu mu sie pogorszy