W piątek rano zauważyliśmy, że z Karmelkiem jest coś nie tak. Początkowo nie sądziliśmy, że jest tak źle!!!
TZ popędził do weta. Okazało się, że gałka oczna została wypchnięta z oczodołu, a że stało się to w nocy, zapewne
uszaty sobie oczko jeszcze doprawił i pękło. Niestety jest już martwe - jutro o 15 zabieg amputacji...
Obdzwoniłam kilka lecznic, ale albo nie potrafili mi powiedzieć, albo nie odbierali...
Pani, która zapisywała mnie na zabieg kazała mi głodzić króliczka 8h przed zabiegiem,
a słyszałam, że głodzenie uszatych nie jest zalecane!
Co robić??