Jahcob, dziękuję, tytuł taki jak i bohater wątku
złapanie nie będzie trudne - już wie, że w rękach bywają smakołyki. a o ile od nudnego miziania woli brykanie, to dotyk za uszami rozpłaszcza go natychmiast
))
oscarez, mam nadzieję, że się zaprzyjaźnią, bo Helikopterek to bardzo fajny, bezproblemowy chłopak.
Wczoraj spędził prawie cały dzień poza klatką (pierwszego dnia wypuszczałam go tylko wtedy, jak mogłam dotrzymać mu towarzystwa i obserwować co wymyśli), zamknęłam go tylko na 2h, gdy musiałam wyjść z domu. i co? nic!
ZERO zniszczeń, chyba że coś sprytnie przede mną schował. Kabli nie ma w "jego" pokoju nie ma, więc pod tym kątem nie było testu
Nawet wypuszczony, bobczy tylko w kuwecie, a siuśki lądują głównie w jednym rogu kuwety - taki porządnicki!
Nie strzela focha. Wczoraj mieliśmy gwałtowną sprzeczkę po tym, jak wydarł kawałek worka i postanowił go zjeść, więc się na niego rzuciłam bezpardonowo. okropnie się wyrywał, a ja z misją wydarcia folii z pyszczka nie odpuszczałam. i co? nic
jak go w końcu puściłam, żadnego tupania, żadnego chowania, głaski? a proszę bardzo, przecież to przyjemne.
Taki to fajny Helikopter na tanie biopaliwo (siano)
Acha! podobnie jak moja Kickówa, też nie czytał tych bzdur, jakoby króliki miały prowadzić nocny tryb życia. hałasuje w dzień, obijając się o ściany i meble
, a w nocy śpi cichutko w klatce.
PS. nowe fotki czekają już u cioci Bośni ;>
Scalam - Jahcob