Autor Wątek: Kiedyś przyjaciele, teraz- wrogowie?  (Przeczytany 7802 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

andzelina

  • Gość
Kiedyś przyjaciele, teraz- wrogowie?
« dnia: Marzec 13, 2006, 16:34:15 pm »
Bardzo proszę o poradę wszystkich, którzy mają doświadczenie w zaprzyjaźnianiu królików.
Opowiem Wam historie moich maluchów.Mam dwa króliczki – 2 samce, kastrowane okolo 5 tygodni temu.Mają ok.7 miesięcy: Cookie( lew), jest z nami od listopada 2005, Coonie (baran) dołączył miesiąc później.
Na początku były przeganianki, wskakiwanie na siebie (udawanie kopulacji), ale po pewnym czasie króliki się polubiły: razem jadły, bawiły się, spały przytulone, wylizywały się nawzajem.Wskakiwanie jeden na drugiego trwało nadal, ale nie było to już takie częste jak wcześniej.Dodam, że Cookie był szefem.On jest bardziej niezależny.To on wymyślał zabawy.Coonie chodził za nim jak piesek, nie odstępował go na krok.Robił wszystko to co Cookie.On jest trochę bojaźliwy.
Coonie natomiast zawsze zostawiał kałużę sików przed klatką swojego kolegi.
No ale to było przed kastracją.Postanowiliśmy poddać je temu zabiegowi, bo chcieliśmy, żeby już tak naprawdę się pokochały, żeby Coonie przestał znaczyć teren- bo oprócz sikania przed klatka kolegi, posikiwał sobie też gdzie niegdzie w pokoju a bobki zostawiał w całym pokoju.
Zabieg był przeprowadzony w jednym dniu, króliki jechały w jednym transporterku do lekarza.Wieczorem je odebraliśmy i wróciły do domu.Wszystko było ok, powoli dochodziły do siebie.Po dwóch dniach były już w pełnej formie.No i się kochały, robiły wszystko razem, tak jak wcześniej.Ale tylko przez tydzień ...Po tygodniu od kastracji, rano jak zwykle otworzyłam klatki, a one wyskoczyły i natychmiast rzuciły się na siebie i zaczęły walczyć, i nie było to takie niewinne wskakiwanie na siebie jak wcześniej ale prawdziwa walka.Kotłowały się po całej podłodze, wszędzie był pełno sierści.Trwało to tylko kilka minut bo mój narzeczony je natychmiast rozdzielil (ja za bardzo panikowałam).No i zostały w klatkach przez jakiś czas.Później wypuszczaliśmy je na zmianę, no i co jakiś czas próbowaliśmy wypuszczać je razem ale bezskutecznnie.Próbowaliśmy też na neutralnym terenie (przedpokój) ale to niczego nie zmienia.Od razu rzucają się na siebie.Kilka razy polała się krew.I nawet spryskiwacz do kwiatków nic nie daje.I taka sytuacja jest do dzisiaj.Czasami próbują się gryźć przez kraty.Ostatnio próbowaliśmy przedwczoraj - bez zmian.Jest nam bardzo przykro, że tak się dzieje, nie rozumiemy dlaczego, zwłaszcza po kastracji, która powinna złagodzić ich terytorializm.Nieraz myślę, że kastracja im tylko zaszkodziła jeśli chodzi o wzajemne relacje ( poprawiło się tylko to, że Coonie nie sika na podłogę, tylko w swojej klatce).Dziwi mnie jeszcze to, że Coonie( gdy jest jego kolej na bieganie) bardzo często kładzie się koło klatki Cookiego i tam zasypia, tak jakby brakowało mu tej bliskości.
Czy jest jeszcze szansa, aby się pogodziły?Co jeszcze możemy zrobić?A może one się wkurzają na siebie, jak jeden sobie biega a drugi musi siedzieć w klatce?Naprawdę, już nie wiem co myśleć...
Będę bardzo wdzięczna za odpowiedzi i porady.

Pozdrawiam

Ania

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Kiedyś przyjaciele, teraz- wrogowie?
« Odpowiedź #1 dnia: Marzec 13, 2006, 19:16:59 pm »
Ja myślę, że jeszcze nic straconego pod warunkiem, że nie będziecie pozwalać na takie ostre walki krolików na ich terenie (jednego albo drugiego) aby nie doszło do wyrobienia u królików odruchu agresji wobec kolegi. Poza tym jeszcze poczekajcie troszkę cierpliwie, niech ze dwa tygodnie miną i dopiero wtedy zacznijcie pomagać im w zaprzyjaźnieniu się od nowa. Króliki po zabiegu czują się zdezorientowane, nie wiedzą o co chodzi - nagle w organiźmie nie ma hormonów... wbrew pozorom one to odczuwają i to je niepokoi. Może jeszcze nie ochłonęły po tym wszystkim.

Zacznijcie ich spotkania ostrożnie - jak przy pierwszych podejściach, czyli: neutralny teren spotkań, wożenie we wspólnym transporterku samochodem itp. Na razie bardzo uważajcie by nie dochodziło do ostrych starć.

Sprawdźcie też czy oba są zdrowe, czy nic żadnemu nie dolega, nic nie boli - agresja u krolików może być też wywołana chorobą, bólem.

Offline bea i tomek

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 290
Kiedyś przyjaciele, teraz- wrogowie?
« Odpowiedź #2 dnia: Marzec 14, 2006, 07:37:54 am »
Tak bywa, że z jakiegoś powodu króliczki zaczynają się niecierpieć.Przykład to moje samiczki. Sytuacja bardzo podobna. Myślałam, że to już koniec, że do końca już będą w osobnych klatkach.Odseparowałam je tak, że były w osobnych pokojach, bo nawet jak sie widziały przez klatki, to się denerwowały. Czekałam rok. Doczekałam się, teraz bardzo się kochają, liżą pysie, tulą się. Oczywiśćie kastracja czy sterylizacja tylko i wyłącznie pomagają przy zaprzyjaźnianiu. Moim dziewczynkom dałam jeszcze przyjaciela i teraz jest po prostu sielanka. Życzę cierpliwości, nie trać nadziei.

andzelina

  • Gość
Kiedyś przyjaciele, teraz- wrogowie?
« Odpowiedź #3 dnia: Marzec 14, 2006, 18:18:03 pm »
Dziękuję za odpowiedzi.
Czyli radzicie, żeby je na razie całkiem odseparować, czy lepiej zostawić w tym samym pokoju?
bea i tomek : czy w tym czasie, gdy króliczki były odseparowane, doprowadzaliście do ich spotkań?czy nie widziały się przez rok?jeśli tak, to czy to były spotkania na neutralnym terenie?
ziabak :nic na to nie wskazuje, żeby były chore.Jedzą i piją normalnie, kupy też ok. Bawią się i brykają tak jak zawsze.Poczekamy jeszcze trochę no i spróbujemy je od nowa zaprzyjaźnić.Zrobię wszystko co będę mogła bo  dwa kochające się króle to taki słodki widok...

Pozdrawiam

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Kiedyś przyjaciele, teraz- wrogowie?
« Odpowiedź #4 dnia: Marzec 16, 2006, 11:56:40 am »
Cytuj
Czyli radzicie, żeby je na razie całkiem odseparować, czy lepiej zostawić w tym samym pokoju?
to wszystko zależy od sytuacji - jeśli będą ostro sobą zdenerwowane, będą rzucały się na kratki klatki z wyraźną chęcią walki to ja bym odseparowała... jeśli nie będziesz widziała, że jest tak ostro, to nie. Zważywszy na to, że ona się znały i lubiły przedtem, odseparowała bym tylko w naprawdę krytycznej sytuacji.

Offline Szarania

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 29
Kiedyś przyjaciele, teraz- wrogowie?
« Odpowiedź #5 dnia: Marzec 16, 2006, 22:34:20 pm »
Mam dwie samiczki, kupione razem i razem mieszkające przez ok. 4 miesiące. Kochały się niezmiernie, ale po pewnym czasie jedną z nich musiałam wysterylizować, bowiem bez przerwy zamęczała kopulującymi ruchami swoją sasiadkę z klatki. Odseparowałam je po zabiegu na 3 miesiące. Po tym czasie zaczęłam je wypuszczać razem. Zaprzyjaźniły się od nowa, ale to już nie to samo. O ponownym mieszkaniu w jednej klatce nie moze byc mowy szczególnie z tego względu, że zdominowana samiczka panicznie boi się teraz wysterylizowanej "kolezanki". Razem wylegują się na fotelach, liża sobie pyszczki, tulą się, ale gdy niegdysiejsza "ofiara" poczuje za sobą dawną "gwałcicielkę" zmyka, popiskuje, jest calkiem spanikowana. Sądzę, że przeuroczy, słodki czas miłości małych króliczkow minął nieodwołalnie :(
Póki życia, póty królików ;)

andzelina

  • Gość
Kiedyś przyjaciele, teraz- wrogowie?
« Odpowiedź #6 dnia: Marzec 17, 2006, 11:58:11 am »
Szarania : Dziwne zachowanie.Może to dlatego, że jedna jest wysterylizowana a druga nie.I nie ma równowagi między nimi.A dlaczego nie chcesz wysterylizować drugiej króliczki?Może to by ułatwiło kontakty?

Offline bea i tomek

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 290
Kiedyś przyjaciele, teraz- wrogowie?
« Odpowiedź #7 dnia: Marzec 17, 2006, 16:48:09 pm »
moje królice spotykały się wtedy , gdy jedna z ciekawości poszła do drugiej (sama nie zmuszałam i nie prowokowałam); siedziały w osobnych pokojach, bo bardzo się biły, futro leciało na wszystkie strony. Jednak , gdy były nie u siebie, tylko się wąchały i uciekały. Równowagę wprowadził samczyk, który sprowadził dziewczyny do parteru :) i przede wszystkim - sterylizacja.

Offline Szarania

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 29
Kiedyś przyjaciele, teraz- wrogowie?
« Odpowiedź #8 dnia: Marzec 17, 2006, 19:04:08 pm »
Nie wysterylizuję drugiej samiczki, bo się boję. Króliczka jednej z forumowiczek - Elfika - zmarła po zabiegu, który był dobrze wykonany. Serduszko nie wytrzymało narkozy. Może to kontrowersyjna i dyskusyjna postawa, ale trudno. Nie zrobię tego. Poza tym myslę, że problem tkwi w psychice niewysterylizowanej króliczki, która przez wiele miesięcy była "napadana" przez tę - teraz już wysterylizowaną - "gwałcicielkę". Krolik po prostu się boi. Ma zakodowane w główce, że gdy tamta podchodzi do niej od tyłu, zdarzy się coś nieprzyjemnego. Zaznaczam, iż panują między nimi idealne stosunki do momentu, w którym atakowana króliczka nie poczuje "za pleckami" koleżanki. Wtedy jest panika. Nie widzę sensu w stresowaniu jej zaprzyjaźnianiem na siłe. Nie przeszkadza mi, że mieszkają osobno, a po pokoju i tak biegają wspólnie. Pozdrowionka.
Póki życia, póty królików ;)

anUSZka

  • Gość
Kiedyś przyjaciele, teraz- wrogowie?
« Odpowiedź #9 dnia: Marzec 17, 2006, 19:27:36 pm »
Daj duzo "schowkow", gdzie ta slabsza kroliczka bedzie mogla sie chowac przed napastliwoscia koleznaki. nieduze pudelka kartonowe, tuby na jednego krolika itp.
Mysle, ze jest szansa na to, zeby zyly we wzglednej zgodzie, ale to zajmie bardzo duzo czasu, zeby odwrocic co sie dzialo wczesniej, musisz sie uzbroic w cierpliwosc i po prostu trzymac je w oddzielnych klatkach i tylko pozwalac na spacerki.

Para samiczek to chyba najtrudniejszy uklad w przypadku kroliczkow, nie ma sie co dziwic tego, co sie dzieje. Jesli sa w stanie choc na troche sie zaprzyjaznic, to juz dobrze.

Offline Szarania

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 29
Kiedyś przyjaciele, teraz- wrogowie?
« Odpowiedź #10 dnia: Marzec 17, 2006, 19:45:36 pm »
Słabsza króliczka jest o niebo szybsza  :hura: Zresztą z radością wielką obserwuję, że "napady" zarzają się bardzo żadko, i mam nadzieję, że z czasem także panika minie.
Póki życia, póty królików ;)

Offline Szarania

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 29
Kiedyś przyjaciele, teraz- wrogowie?
« Odpowiedź #11 dnia: Marzec 17, 2006, 19:46:05 pm »
Słabsza króliczka jest o niebo szybsza  :hura: Zresztą z radością wielką obserwuję, że "napady" zarzają się bardzo rzadko, i mam nadzieję, że z czasem także panika minie.
Póki życia, póty królików ;)