Nie ma co roztrząsać. Sylvio nie jesteś jedyną osobą która oddała królika ze względu na alergię, i nie przyjmuj że jak się mówi o alergii to konkretnie dotyczy się to Ciebie. Dlatego właśnie np na ostatniej wystawie zachęcaliśmy do zrobienia testów alergologicznych przed wzięciem zwierzaka. Dlatego też nawet jeżeli jesteśmy przekonani do adoptującego, zazwyczaj zwierzak trafia do niego tak czy siak na dt z opcją. Żadko się zdarza żeby nasze inspektorki od razu podpisały z kimś umowę na ds. Własnie po to by później się nie rozczarować.
Niestety alergia to powód do oddania królika większości oddających. Niestety z naszego doświadczenia zazwyczaj jest zwykłym kłamstwem. Chociaż miewamy i takie przypadki, gdzie rzeczywiście widać że ktos jest uczulony, ale na prawdę ich baaardzo mało. Tak czy siak, my nie jesteśmy od tego żeby oceniać, my jesteśmy od tego żeby pomagac zwierzakom. Czasami ludzie na prawdę opowiadają niestworzone historie, czemuż to musza oddać królika. Dla mnie jest to bez sensu, bo jak już decydują się na oddanie, to po co mnie okłamywać - tym bardziej że zazwyczaj przy jakimś wywiadzie kłamstwo wychodzi na jaw i robią z siebie głupków - jak wiemy kłamstwo ma krótkie nóżki. Zresztą po tylu sztukach "przejętych" królików, już mnie nic nie zdziwi i nic nie zaskoczy. Chyba
Ja i tak się ciszę
Bo to takie szczęście w nieszczęściu jak królik trafia do nas, a nie do terrarysty lub ląduje w lesie, albo u znajomego co nie umie zająć się pożądnie królikiem - bo moim zdaniem to też jest zło. U nas przynajmniej mają szansę na lepsze życie. Możę czasami muszą poczekać dłużej, ale wydaje mi się że warto poczekać i dostać dobry dom, niż trafić do byle jakiego.
I ponieważ izu marudziła
zamieszczam jeszcze jedno zdjęcie
ciemne bo telefonem, i klatka akurat tak stoi że sama sobie światło zasłaniałam
ale jest Pysia i wita się: "czeeeść forumowiczom!"