Tak, ono takie osłabione po tym świerzbie, trochę takie opadające było. A teraz całkiem już opadło. Ale jest grzeczniutka, fajniutka i eh uh i ah. Tylko jakieś wzdęcie niedobre się przyczepiło i espumisankiem się wspomagamy.
Wczoraj byliśmy z Zuzią i Scroogem u dr Ziętka. Nie mamy dobrych wieści. Zuzia ma zapchany żołądek i ślepe jelitko. Prawdopodobnie przez karmę jaką była karmiona, będziemy się wspomagać trochę probiotykami i poczekamy czy zmiana karmy na zdrowszą wystarczy. Podejrzewamy jednak że sytuacja się uspokoi, królica chętnie je i pije, również nie ma problemu z załatwianiem się, co prawda trochę ma suche bobki, ale spróbujemy poruszyć trochę jelitka żeby zaczęły pracować porządnie.
Niestety Scrooge ma dużo większe problemy. Królik będzie kolejnym naszym pacjentem zębowym
ma wyczuwalny ropień, ostre krawędzie zębów i ropę w buzi
Ehhh biedne te nasze króliczki...