A dzisiaj trochę więcej relacji z dnia wczorajszego.
Wczoraj wszyscy nasi podopieczni pojechali na przegląd ogólny i badania do naszego doktora Ziętka na up.
U większości królików wszystko jest w porządku, niestety nie wszyscy mogą się pochwalić zdrówkiem
Najgorzej oczywiście jest u Albercika, potwierdziły się nasze obawy co do myksomatozy, wkroczyliśmy z leczeniem, królas przeprowadził się na czas leczenia na UP, żeby być cały czas pod opieką lekarzy. Doktor powiedział że najbliższe 4 dni będą decydujące, królik na razie jest w dość dobrej kondycji, w związku z tym doktor nie wykluczył możliwości iż jest to myskomatoza poszczepienna - to w większości przypadków szansa na całkowite wyleczenie malucha. Albercik ma bardzo napuchnięte narządy płciowe w związku z tym w 100% nie mogliśmy potwierdzić że to facet ale raczej tak. Więc oficjalnie jest już Albercikiem.
Nasza Kurka też nas niestety niemiło zaskoczyła, wiedziałyśmy że może dziać się coś złego, ale takich diagnoz się nie spodziewałyśmy. Kurka miała badania krwii, rtg i usg. Mimo całkiem dobrych wyników krwii okazało się że wątroba ma liczne zwłóknienia, dodatkowo podejrzenie przewlekłego zapalenia żołądka lub co gorsze nowotwór. Na rtg i usg "coś" widać ale nie można w 100% określić czy to jest nowotwór. Badań pod tym kątem na królikach się nie wykonuje ale będziemy rozmawiać jeszcze na ten temat z lekarzem. Kurka mnie osobiście załamała, to młody, żywy, fajny królik i spadło na nią tak wiele...
Totalnie zaskoczyła nas Mania... Manii nigdy nic nie dolegało, zawsze była żywa, pełna energii i miała dobre wyniki badań. Ostatnie badania nie wskazywały na nic złego, ona sama też nie okazuje żadnych objawów. Natomiast po wynikach krwii okazało się że wątroba Mani praktycznie przestała pracować, nic natomiast nie pojawiło się na USG - może to oznaczać że to "świerza" sprawa i dopiero coś się zaczynało dziać, także wkraczamy z leczeniem.
I na koniec Scrooge, który też nas bardzo niemiło zaskoczył. Doktorowi podczas badania nie podobała się żuchwa Scrooga w związku z czym również zalecił RTG - niestety potwierdziły się jego obawy i okazało się że królik ma ropnia żuchwy
u pozostałych podopiecznych jest w porządku. Niektórzy dostali zalecenia na witaminki i kontrolę, ale mamy nadzieje że nic więcej "nie wyskoczy".
Skupiamy się na razie na leczeniu tych 4 bid i nieśmiało prosimy o wsparcie, jeśli ktoś będzie chciał dokonać wpłaty przysłowiowej złotówki, będziemy bardzo wdzięczne
PRzede wszystkim prosimy o zaciskanie kciuków, najbardziej teraz boję się o Albercika - maluch już podbił wszystkim serca, ogrom jego uszu sprawia że nikt nie może przejść obok niego obojętnie <3