Spokojnie, jesteśmy w codziennym kontakcie z szyszką i jeżeli jest taka potrzeba interweniujemy. Tak jak np trafił do nas Kokos czy Scrooge, oba w złym stanie, nie czekałyśmy aż właściciele się ugadają żeby nam oddać tylko ruszyłyśmy tyłki w trok i zorganizowałyśmy odbiór na trzy cztery.
Trochę wiary czasem w ludzi wypadałoby mieć, chociażby w święta...