od razu powiem że na dolnych gałązkach nie masz co wieszać bombek chyba że masz sztuczną, to nie posłużą jako przekąska
dobrze wiedzieć

ja swoim choinki nie fundowałam do tej pory, ale w tym roku wyjątkowo mam ochotę poczuć "magię świat"

Z Kokosowych wieści:
uff...... z Kokosem jest dużo lepiej, mniej kicha, nie krztusi się, mniej kaszle i może spokojniej oddychać, odzyskał apetyt wiec chetnie wszystko zjada, i poprawiło mu się zdecydowanie oczko (które mocno przymykał) Dodatkowo odzyskuje swój dawny charakter, podczas choroby dawał się głaskać, teraz znowu się wykręca, to jest znak dla tymczasowych opiekunów że z chłopakiem lepiej

Wasza pozytywna energia do niego najwyraźniej dotarła, poza tym stwierdzam że to jest na prawdę wyjątkowo silny chłopak

Z Kokosową głową nic dalej nie będziemy robić, Kokos ma zdeformowaną czaszkę, czuć to w dotyku, ale nie widać ze względu na futro, kości są stabilne, głowa w tym momencie nie powinna go już boleć. Kokos do końca życia będzie jednak króliczkiem specjalnej troski, każdy drobny uraz, upadek, stłuczenie i tak dalej może się dla niego skończyć tragicznie. Doktor nie wykluczała również różnych powikłań w przyszłości, związanych z przerostami i np uciskiem, ale tegou nie jesteśmy w stanie ani przewidzieć, ani zapobiec, ani przeciwdziałać.. Na chwilę obecną skupiamy się na wyleczeniu Kokosa i znalezieniu mu nowego spokojnego domu, bez innych zwierząt oraz małych dzieci. DT Kokosa intensywnie pracuje nad jego zaufaniem do ludzi i myślę że z czasem Kokos przekona się że ma wokół siebie teraz dobrych człowieków i nie musi się niczego obawiać.
Nie wiem ile czasu jest mu dane, ale Kokos może go przeżyć spokojnie i szczęśliwie bez bólu i cierpienia. Dołożymy wszelkich starań żeby tak właśnie było.
Do naszej akcji sterylizacji dołączą poza trójką dam jeszcze dwie młode samiczki z Warszawy, po które prawdopodobnie pojedziemy z Rice w poniedziałek 16.12
Samiczki mają około roku i z tego co mówiła właścicielka były pod opieką weterynarza także mam nadzieje że jest w porządku. W gronie królików potrzebujących zabiegu znajdzie się też na pewno z czasem Zuzia, jeśli jej stan zdrowia na to pozwoli.
Będziemy więc mieć 6 dam do zabiegu, z czego na pewno 2 (Helenka i Mania) w trybie dość pilnym ze względu na swój wiek.
Lubelaki zatem nieustannie będą prosić o wsparcie
