Dobra napiszę coś wreszcie
Czekolad znalazł nowy dom, na razie na Podkarpaciu, później będzie harcował po domu na przedmieściach Paryża a więc maluch będzie światowym uszakiem
U mnie na tymczasie są
Yogi, Bursztyn, Leszczynka i Cwaniak. O Cwaniaku jeszcze nie słyszeliście.
Yogi jest świetnym uszakiem, przybiega zawsze do mnie, chce się ciągle głaskać, w ogóle jest strasznym pieszczochem i łakomczuchem
Robi się coraz piękniejszy
Jest idealnym kandydatem do adopcji nie niszczy niczego, jest milusiński, zachowuje się trochę jak piesek
Niestety Yogi będzie potrzebował w przyszłości ekstrakcji wszystkich zębów trzonowych....
A oto aktualne foty:
Bursztyn miał niedawno operacje usunięcia kolejnych zębów. Na szczęście chłopak jest silny i szybko doszedł do siebie, od razu zaczął jeść normalne rzeczy. Bursztyn jest królikiem kanapowym, uwielbia przesiadywać na kanapie. Ostatnio zdenerwowała go ćma, która zaczęła się obijać o jego kanapę, a on zaczął ją ganiać jak kot! Strasznie żałuję , że nie udało mi się tego nagrać! Bursztyn mieszka w mojej sypialni, codziennie rano przychodzi do mnie do łóżka i czeka aż zacznę go drapać za uchem
Leszczynka trafiła do mnie z ranami grzbietu, potrzebowała kołnierza i codziennej pielęgnacji ran bo codziennie rozdrapywała swoje rany od nowa. Teraz jest już zagojona, nie ma blizn, nawet porosła już futerkiem
Jest małym kochanym aniołkiem, uwielbia jak całuje się ją po nosku, bardzo lubi biegać i zwiedzać.
Tak wyglądały jej rany jak do mnie trafiła:
Tak wygląda teraz
Cwaniak został oddany ze względu na to, że znudził się dzieciom... generalnie dobrze się stało, przynajmniej teraz jest w miarę szczęśliwy skumał się z moją Karoliną, ganiają razem, dzięki temu Karolinie uda się tez może schudnąć
Mały jest tak skoczny, normalnie fruwa w powietrzu! Jest niekastrowany, ale nie obsikuje niczego w okół tylko zostawia bobki gdzie popadnie. Poza tym jest bardzo spokojny na rękach, poza nimi jest strasznym wariatem
Generalnie jest zdrowy, ma tylko lekko wyłysiałe stopy, jednak bez pododermatitis.
A oto Cwaniak we własnej osobie:)
Ze spraw biurowych,
bardzo potrzebujemy karmy dla naszych podopiecznych w biurze, karma się kończy, darowizn praktycznie na ten cel nie ma... Czy ktoś chciałby nakarmić nasze kochane zwierzaki? Obecnie dostają oni granulat Cuni Nature. Bardzo prosimy o pomoc.
W piątek jadę do Częstochowy, pomóc OTOZowi przy królikach ze sławnej już interwencji.
Jeżeli ktoś nie miał odwagi sam a chciałby jechać i pomóc zapraszam ze mną. Jeżeli ktoś ma samochód i chciałby się wybrać, tym bardziej zapraszam, wtedy możemy zawieźć im więcej rzeczy niż ja będę w stanie zabrać jadąc pociągiem. Wyjeżdżam w piątek po południu z Warszawy.
Każdy człowiek, który zna się na królikach jest na wagę złota, oni nie mają doświadczenia z królikami więc taka pomoc jest im potrzebna.