Dziękuję za rade, Dori. Przyslonilam ją trochę kocykiem, domek raczej nie wchodzi w grę, bo mała ma zalecenie ograniczenia ruchu i siedzi w bardzo małej klatce.
O glaskaniu wiem, przechodzilam to już z Puma kilka lat temu. Gorszym problemem jest wlanie jej kropli do oczu, bo wymaga to zlapania za główkę i wtedy ona panikuje.
Ode mnie smakolyki zjada. Powarkuje i pofukuje trochę, ale zjada.
Dziś przy kroplach w ogóle raczej na mnie fukala i warczala niż płakała, więc może już wie, że krzywdy jej nie zrobimy.
Został jej jeszcze tydzień w małej klatce. Potem można pomyśleć o jakiejś skrytce
O której w niedzielę? Ja w zasadzie będę, tylko jeszcze nie zaplanowalam pory
Straż Miejska właśnie przywiozła do Pulsvetu krolikaKrolik został wystawiony razem z klatka, paczka żwiru, siankiem i suchym jedzeniem
ewidentnie porzucony
wygląda na całkiem zdrowego, czarny samczyk po kastracji, ze spora nadwagą... Ma prawie 4 kg. Jeszcze nie miał zagladane do paszczy...