hmm toi nie wiem czy pisać tu czy tam... ale napiszę już tu..
kiedyś podnosiłam króla za skórę i szybko wciskałam do pysia pastę. Był to stres i dla mnie i dla niego.
Od jakiegoś czasu mamy nowy sposób, który trwa dłużej, ale myślę, że sprawdza się lepiej.
Pastę wciągam w strzykawkę, królika biorę na kolana, nachylam się nad nim, lewą rękę pod pyszczek wkładam, w prawej mam strzykawkę i wciskam mu do mordki pastę, ale powoli. Minimalnie naciskam strzytkawkę, tak, żeby Kłębek miał tej pasty w sam raz na jeden jego króliczy łyczek
Jak już przestanie dziamać podaję kolejny łyczek.
Nie zawsze jest łatwo, bo często się wierci i trzeba przytrzymywać na różne sposoby, ale na ogół po jakiochś 20 minutach już daje za wygraną nawet w przypadkach baaardzo złego humoru króliczego
Na pewno nie sa potrzebne dwie osoby do podania pasty. Mozna się dogadać ze swoim królem i wszystko zrobić po dobroci.
Dodam, że Kłębek pod względem przyjmowania tej pasty jest diabłe4m, nienawidzi jej wyjątkowo mocno. Ale dajemy radę