Witajcie.
Zastanawiam się czy sprawa warta jest uwagi, ale przynajmniej Was się poradzę.
W pewnym mini zoo, w zagródce z kozami i owcami zauważyłam dwa króliki miniaturowe. W stajni były jeszcze dwie świnki morskie- w skrzyni, jeden królik miniaturowy- w skrzyni i jeden w małej klatce. Może gdzieś na zapleczu było więcej.
Wolontariuszka, która tam była powiedziała, że to są króliki, które przynoszą im rodzice (wiecie, nieudane prezenty) i oni nie mają co z nimi robić.
Spytałam się o te króliki co mieszkają z kozami i owcami. Podobno jakiś czas tam już są, żyją. Ale wydaje mi się, że mogą mieć tam za zimno, nie mają chyba dostępu do wody (woda jest, ale w wysokim pojemniku dla kóz i owiec). Poza tym one tam biegają luzem i mogą być stratowane przez te zwierzęta. Oczywiście w domu mi mówią, że panikuje, ale wiecie jak to jest. Te króliki w stajni też nie mają za dobrych warunków. Tzn. krzywda wielka im się nie dzieje bo w stajni siana nie brakuje, woda w jakiejś misce zajmującej pół klatki jest, ale na pewno nie będą miały jak w domu. Na pewno nie są wypuszczane-przynajmniej teraz w zimie.
Możliwe, że właściciel zoo zgodził by się na oddanie ich. Może ktoś w wolontariuszy SPK mógł by się skontaktować i porozmawiać z kierownikiem? Sama już nie wiem co robić, ale może by je dali przynajmniej na stronę adopcyjną.