Taaak mam małą buntowniczkę. Całe ponad 2,5 roku była bardzo grzecznym czysciutkim królikiem, od poczatku bez uczenia chodziła tylko do kuwety w klatce.
Tymczasem od czsu choroby, a własciwie juz po wyleczeniu (
http://forum.kroliki.net/viewtopic.php?t=1257 ) zbuntowała się.
Kiedy kica po pokoju co ma miejsce kilka godzin dziennie nie wchodzi jak zwykle do klatki na bobkowanie i siusiu tylko elegancko pod stolik na którym jest TV, kic kic i ma tam kuwete - bobki, siku, mycie - no łazienka po prostu
Dla eksperymentu wlozylam jej moją kuwete fotograficzną - spodopała jej się jako toaleta ;D
Ale gdy zamieniłam na inna plastikową miseczkę narobiła przed nią...no nie mam juz siły.
Królica rozleniwiła mnie bo była zawsze taka grzeczna.
Nie wiem czy skapitulowac i dac jej tam kuwetę jaka chce, czy walczyc o wkicywanie do klatki?
To moze byc wynik stresu po chorobie.
Nie wiem czy jej to przejdzie, czy to jakis okresowy bunt?