Ej, ej, ale co za różnica królikowi, jak się nazywa
Ja mam na przykład skłonność do durnych imion, więc moje biedne koty musiały znosić takie imiona jak Fridolin, Lucik, Myszka-Szczurzyca czy Vlad Palownik. A moje prywatne króliki też dostawały imiona z "czerepa" czyli Soteria i Nimfadora, jeden myszoskoczek nazywa się Kiła
Imię jest najmniej ważne. Ja tam lubię "dziwne" imiona