A mogę, mogę
Karolina z Wrocławia
W moim domu mieszkały już 3 króliki, ostatnia odeszła od nas we wrześniu zeszłego roku pod narkozą. Miał być rutynowy zabieg czyszczenia ropnia. Nie udało się uratować - 20 minut o nią walczyli
. Oprócz królików dorobiłam się też konia
. Mimo, że został koń - w domu brakuje futrzaka
. Czaiłam się jakiś czas temu na baranka do adopcji (nie pamiętam już który to był
), ale nim się zdecydowałam , królik znalazł nowy dom.
I potem czekałam, czekałam. I nie wiem .. Tknęło mnie na Radka
Po głośnych rozmowach zdecydowaliśmy - Adoptujemy.
Dzisiaj mam rozmowę, mam nadzieję, że będzie dobrze i Radzio trafi do mnie jak najszybciej. A przy okazji zostanę już na forum.