Biedny Raduś
Ale teraz już na pewno będzie tylko lepiej.
My dziś dostaliśmy wieeeeelką paczkę od Dori - Dori
dzięki wielkie w imieniu uszaczków - którą to parę godzin temu przytaszczyłam w deszczu z poczty, bo coś listonosz musiał cicho dzwonić i go pies nie usłyszał, więc tylko awizo w skrzynce było
W paczuszce dla młodych same smakołyki - ekologiczne sianko, babka, pokrzywa i koniczynka
Aż zważyłam chłopaków, żeby wiedzieć, ile urosną na tym swojskim żarełku
I mamy przyrost - Figiel przybrał 70gram a Noel 40g od przyjazdu. To nie jest zbyt wiele, jak na takie rosnące uszaki, ale chociaż zaczynają - mam nadzieję, że nabiorą rozpędu (choć nie muszą się tak rozpędzać, jak mój Jasiul - 5 miesięcy i 1 tydzień a waży 1,92 kg
).
W każdym razie cioci Dori dziękujemy za żarełko. A granulacik od cioci Soni przyjedzie do nas jutro dzięki Pani Magdalenie -
również z góry dziękujemy.
Nie mam nowych zdjęć, bo wracam ciągle późno i mi niewyraźne wychodzą, więc zobaczcie, jak młodzi odpoczywali po Sylwku
Nie chcą się dać sfotografować, jak się tulą i rozwalają.