I relacja od Roszpunki:
Roszpunka. Po zestawie Pasja i Nirvana, Roszpunka jest wzruszającą odmianą. To anioł. Zbój ale anioł. Nie bije, nie fuczy, nie gryzie, nie boi się. Bardzo chce kontaktu z człowiekiem, jest pierwsza przy drzwiczkach klatki, bardzo chciałaby móc swobodnie do niej wchodzić i z niej wychodzić. Alpinistka i wielbicielka pluszowych misiów. Gdy puszczam ją po pokoju i wychodzę, po powrocie zastaję królika wyciągniętego komfortowo na łóżku, a jakiegoś pluszaka na podłodze. Nie są pogryzione, jedynie sprowadzone do parteru z regału – z poziomu wzroku dorosłego człowieka (łóżko, fotel, blat kredensu, wspinanie na tylne łapki i ściąganie zabawki). Jest słodka, miła i aż serce boli że nie ma swojego człowieka na własność. Boi się odkurzacza, trochę kotów, człowieka wcale, ale wie że jak człowiek wyciąga łapy to po to by zamknąć w klatce więc się chowa. Bardzo lubi żwirek, rozwaliła worek kociego i z lubością w nim siedziała, nie omieszkała tez w niego siuśnąć. Lubi wszystko, mieszanki, warzywa i owoce, sianko. Uszak do rany przyłóż, należy się jej świetny dom.