Świnka morska znaleziona przeze mnie na toruńskim osiedlu (w piaskownicy
) nadal mieszka bezklatkowo u mojej koleżanki (już chyba z 5 lat). Złapałam w życiu również dwie papużki faliste (jedna na wsi, w odległości 30 km od najbliższego miasta).
Serce me się raduje, że tak się zmobilizowaliśmy, choć przyznam, że karma i ściółka za 8 tysi to byłoby coś...A żeby nie smęcić, że nie wygraliśmy to przeleję datek na moją wirtualną podopieczną
Oczywiście popieram z całego serca Fundację Kot, jeśli to ona będzie najnowszym kandydatem.