Witam! Piszę z nadzieją, ze może któryś królik miał podobne objawy do mojego królika..
W poniedziałek wieczorem zauważyłam, że oko mojego uszatego lekko łzawiło, następnego dnia było spuchnięte,
czerwone a królik trzymał głowę przechyloną na bok.. Pojechaliśmy do weterynarza; okazało się że to może być zapalenie
spojówek; królik dostał zastrzyk; krople; antybiotyki. Wczoraj znów udalismy się do weta po zastrzyk;
weterynarz powiedział ze królik ma zapalenie oskrzeli i zapalenie spojówek. Dostał zastrzyk, krople. Dziś to samo; tyle że
doktor znalazł u niego na szyi guzek i powiedział, że oko wygląda nieciekawie i nie wie czy się "wyratuje", wspominał też coś o amputacji oka..
Zaczynam coraz bardziej wątpić że to zapalenie spojówek. W Niedzielę królik jeszcze jadł; w poniedziałek nie jadł;
dziś coś dzióbie ale nei ma siły się umyć, przemieścić, napić wody.. A oko? Okiem nie mruga; nie zamyka go, jest wypukłe, w kąciku jest jakiś czerwone coś, wyglądające jak mały guz, bez przerwy pokrywa się sierścią.. Nie wiem czy w ogóle jeszcze coś przez nie widzi..
Czy któryś wasz królik miał takie objawy?
Nie wiem, czy dłużej go męczyć. Ledwo je, pije.