od początku sprawy byłam z Magdą w kontakcie;
dziewczyna mogła spokojnie pisać, że ma dt - gdyż już je załatwiłam i ono czeka, i charme - nikt mi go na tacy nie podawał .... ;
charm - dziewczyny nie dopytywały tutaj o to czy mają wsparcie spk, bo Magda wiedziała, że tak, tylko dopytywały o inne możliwości rozwiązania problemu,
jeśli chodzi o wizytę w szkole, to nie pomogę, godziny pracy szkoły to również moje godziny pracy, a tyle razy wychodziłam już w jej trakcie właśnie w sprawie królików, że tym razem już się nie da, utrzymuję się sama, więc pracować muszę, co chyba nikogo nie dziwi ?
charm - super, że jesteś taka dyspozycyjna, Twoja pomoc będzie nieoceniona, dobrze że dziewczyny znalazły w Twojej osobie pomoc, i nic się nie martw, nie będziesz musiała wracać do domu z kolejnym królikiem, bo dt - czeka ;
i tak sprawa króliczka zostanie rozwiązana;
co do dyskusji w tym wątku ... charme - podjęcie działań w jakimkolwiek stowarzyszeniu nie jest jednoznaczne z podpisaniem cyrografu; każdy robi co może i to jest piękne, razem można osiągnąć wiele; a jeśli masz przyjemność z czepiania się innych, że robią tylko tyle ile mogą .... to zastanów się dlaczego Ty nie możesz więcej ?
oczekujesz, że dlatego że nie mogą więcej – to odejdą ? i faktycznie – kto wówczas zostanie ?
jeśli Ciebie męczą sporadycznie podejmowane działania, bez zobowiązań – to pomyśl jak nieprzytomnie zapracowane są dziewczyny obciążone zobowiązaniami dzień-w–dzień;
przeczytaj dokładnie raz jeszcze słowa Blacky - ona naprawdę mądrze pisze; doczytaj Iskrę;
jeśli uważasz, że wszystko to mało – włącz się aktywniej, zamiast narzekać !
z okruchów dobra - powstają piękne wielkie sprawy;
z atakowania, agresji i wojen - niestety nigdy nie wynika nic dobrego,
zgaga14 – do kogo to pytanie czy lepiej się czujemy ? do tych, którzy mają odwagę działać jako członkowie stowarzyszenia i wciąż przyjmować na siebie wszystkie ataki i pretensje ?
mi niestety czas nie chce się rozciągać jak guma, z pełnym podziwem patrzę, że inni robią więcej, ja więcej nie dam rady, jednak gdyby osób, które choć troszkę pomagają było więcej – wszystkim byłoby łatwiej i nikt nie musiałby się zarzynać, chyba że z własnej woli; a tych osób jest mało, coraz mniej właśnie z powodu awantur, wygórowanych oczekiwań ...
jesteśmy przemęczone, sfrustrowane, kłócące się między sobą, nerwowo reagujące na każdy atak; po prostu dlatego, że na ataki nie zasługujemy;
mogą odejść niemal wszystkie, skoro nie nadążamy z nadmiarem obowiązków i jesteśmy za to krytykowane ..... ,
i właśnie tak zgago : biedne króliki ....