Witam!
Mam dosyć nietypowy problem, otóż jestem w posiadaniu 2,5 rocznego baranka, Adasia. Dbam o niego jak tylko sie da, ma bardzo bogata diete, raz na tydzien jest czesany, regularnie odwiedzamy weterynarza.
Wczoraj usiadlem z jedzeniem do stolu i uslyszalem, jak Adas biegnie. Dokladnie to biegl w miejscu, wiec jak tylko to zobaczylem, to od razu podnioslem sie z krzesla i odsunalem je na bok. Adam byl bardzo wystraszony, ale dal sie uglaskac w koncu. Co mnie naprawde zabolalo (i gryzie mnie sumienie, ze to przeze mnie), to ze przygniotlem mu lekko gorna czesc ucha (sam koniuszek). Ranka mu sie zagoila, jest maly strupek, ale w miejscu, gdzie ucho zostalo przygniecione, adas ma maly placek bez siersci.
I teraz pytanie - czy siersc na uszach po czasie rowniez odrasta? Zabrac go do weterynarza, zeby to przebadal? Normalnie Adas jest wesoly, je bardzo duzo, skacze, biega, daje sie glaskac, tylko jak wezme sobie jego uszko na reke i muskam reka ten fragment, to krolik sie otrzepuje i zabiera ucho. Rozumiem, ze to moze byc jeszcze bol, taki sam jak u czlowieka, kiedy mu sie cos przygniecie.