mauser, w piątek wieczorem pisałam o tym, że w sobotę o 7:30 Fort będzie u doc i też tak było
zabiegi mamy co do zasady zawsze wieczorami.
muszę przyznać, że dzisiejszy wieczór był wyjątkowo stresujący...(co było nawet widać po twarzy Mileny i Weroniki, naszych dzielnych dziewczyn
)
Fort od soboty otrzymywał antybiotyk, dlatego dzisiaj obrzęk był mniejszy, ale stan oskrzeli daleki od prawidłowego stanu. niestety nie mogliśmy czekać.
wprowadzanie Forta w narkozę - koszmar. jego oddech po podaniu premedykacji nasuwał najgorsze myśli. ostatecznie Fort otrzymał 4-krotnie mniejszą dawkę narkozy. doc był przygotowany też na ewentualną intubację. na szczęście po zabiegu i leku na wybudzenie, Fort stosunkowo szybko się wybudził.
gałka oczna była w 100% zniszczona przez ropę. niestety okazało się, że ropa znajduje się na całej długości od oczodołu do jamy nosowej. przy okazji oczyszczania Fort stracił też jeden ząb trzonowy, który przebił się przez płytkę kostną.
najbliższe dni/ tygodnie to oczyszczanie i walka z ropą. to będzie bardzo długa i ciężka droga.
niestety zęby Forta po obu stronach pozostawiają wiele do życzenia i nawet jeśli teraz opanujemy stan ropny, będą w przyszłości powodem poważnych problemów zdrowotnych.
póki co Fort próbował już coś zjeść. mam nadzieję, że w ciągu najbliższej doby/2 nic się nie wydarzy i uda nam się osiągnąć stabilizację, żeby móc zacząć prawdziwą walkę o jego zdrowie, bo operacja to był tylko pierwszy krok, ważny, ale tylko krok do przodu.
***
zabieg nie ominą również
Fortuny, której doc musiał skorygować powiekę - inaczej za chwilę mielibyśmy kolejny stan ropny. w tej chwili pozostałości po stanie ropny znajdują się poniżej źrenicy, dlatego Fortuna widzi (oko jest już otwarte) i miejmy nadzieję, że dość szybko dojdzie do siebie
prawe oko
Kurt wyglądało dzisiaj znacznie lepiej niż w piątek, ale mamy problem po lewej stronie. w miejscu po operacji - blisko jamy nosowej - otworzyła się malutka rana, do której na całej długości od oczodołu przez wiele tygodni oczyszczaliśmy ropę i niestety pojawiła się w niej ropa (stąd wysięk do lewej jamy nosowej). poza tym w tym miejscu zrobiła się przetoka do jamy ustnej.
podsumowując wchodzimy z antybiotykiem, wracamy z oczyszczaniem i kontynuujemy naszą kilkumiesięczną batalię
na pocieszenie mogę powiedzieć, że Kurt (odpukać) bardzo dobrze się czuje i zachowuje
"niespodziankę" stanowi
Straszek. po pierwsze zęby do dość pilnej korekty. po drugie faktycznie mamy asymetrię pyszczka, która najprawdopodobniej jest wynikiem porażenia. po trzecie...
wczoraj kiedy byliśmy na wybiegu, Straszek był dość mocno pobudzony. dziwnie reagował na dotyk - tak jakby miał przeczulicę. kiedy go dotykałam, od razu zaczynał się kręcić, tak jakby chciał się tylko podrapać. dzisiaj mieliśmy podobny problem. zastanawiałam się czy to już tylko efekt tego, że widzę za dużo
i okazało się, że nie
Straszek ma przeczulicę rdzeniową - objaw e.c., a dodatkowo ma zmiany w rogówce lewego i prawego oka, wskazujące na to, że przebył encephalitozoonozę.
wchodzimy z leczeniem. póki co panacur przez 3 tygodnie.
dzisiaj do Azylu trafił kolejny
królik - roczna króliczka z dużą nadwagą. póki co nasza bezimienna będzie walczyć z otyłością. badanie palpacyjne w jej przypadku to wyzwanie
płuca i oskrzela ok, ale opory płucne są zwiększone z uwagi na bardzo dużą nadwagę. króliczka ma też bardzo dużo woskowiny w uszach i na wszelki wypadek otrzymała iwermektynę.
Divi,
Trois i
Vienas są jeszcze u doc - info o chłopakach jutro
co jeszcze...Poziomka ma kaszel (zapalenie tchawicy) i wchodzimy z antybiotykiem, który został wskazany w ostatnim antybiogramie
miejmy nadzieję, że jutro nie będzie działo się nic nadzwyczajnego, a już w środę rano doc będzie w Azylu i rzuci okiem na króliki chore, zdrowe etc.
***
na koniec odrobinę radości, której mimo wszystko zawsze szukamy
Fortuna (oczywiście przed zabiegiem)
Chocapika (z opóźnieniem, ale mimo wszystko na miłe zakończenie dnia
)
***
anka_u dziękujemy za
Frutinę ***
i jeszcze jedno...szukamy transportu z Poznania do Torunia dla królika...