majka44kc, o to, że będziemy narzekać na brak zajęć, zdecydowanie się nie obawiam
wręcz przeciwnie
w ostatnim czasie w adopcjach mamy bardzo dużo ruch, a to oznacza konieczność zaangażowania dodatkowych sił...dziesiątki maili, telefonów dzielnie. codzienne transporty, spotkania adopcyjne. mnóstwo spraw mniejszych i większych. pozytywne, ale jednak organizacyjne szaleństwo.
wszystko co robimy na co dzień - opieka nad królikami w Azylu, codzienne relacjonowanie szczegółów z życia Azylu, zapewnienie królikom najlepszej opieki weterynaryjnej, prowadzenie strony Azylu, profilu na FB, nawiązywanie i utrzymywanie kontaktów - dbałość o wszystko i podejmowanie starań, aby wszystko coraz lepiej funkcjonowało, ma jeden cel: o ile w Azylu mają mieć najlepszą kompleksową opiekę i czuć się tam jak w domu (co możemy codziennie obserwować), Azyl nie ma być ich domem, tylko przepustką do lepszego życia - Azyl ma nie tylko otaczać króliki opieką, ale przyciągać nowe domy. gdyby tak nie było, w tej chwili w samym Azylu mielibyśmy ponad 100 królików, biorąc pod uwagę tylko ostatnie kilka miesięcy.
wbrew pozorom, a raczej kontrowersyjnym czy też odrealnionym opiniom
, króliki z Azylu nie mają tak po prostu "szczęścia", bo to jest szczęście, na które codziennie pracuje wiele osób...
***
tak jak wspomniała Ania, wczoraj u doc była Pachino (wymaz)
poza tym doc zobaczył Bonsai, Junkiego, Frutinę oraz Pesteczkę.
Junky niestety trafił do doc ze złamaniem kości udowej
chłopak zbyt mocno szalał po kanapie i miał wypadek
nie zdecydujemy się na operację, ponieważ w bardzo wielu przypadkach nie to sensu, a wręcz przeciwnie może przysporzyć królikowi wyłącznie cierpienie. Junky przez najbliższe 2-3 tyg. będzie zamknięty w klatce i za kilka tyg. wszystko powinno wrócić do normy. Junky czuje się bardzo dobrze. wygląda pięknie
będzie otrzymywał leki na wzmocnienie kości.
Kasiu dzięki za natychmiastową nocną reakcję
(zgodnie z moją teorią największą próbą dla DT lub DS są sytuacje trudne, bo często dopiero wtedy okazuje się, czy...)
Bonsai - doktor był wczoraj bardzo zadowolony z jego stanu zdrowia. w tej chwili niepokojące jest to, że Bonsai robi bardzo małe bobki, ale w jelitach miał ich mnóstwo. dopiero w sb. skończyliśmy antybiotyk, dlatego musimy dać mu jeszcze kilka dni na to, żeby doszedł do siebie. Bonsai otrzymuje też kolejne dawki autoszczepionki.
na zdjęciach z Kasią
(Kasia jeszcze nie ujawniła się na forum i chociaż jest z nami krótko, mamy nadzieję, że zostanie na dłużej
)
Bonsai zdobył serce Kasi już podczas pierwszego spotkania w Azylu
Karim czuje się lepiej
dzisiaj poznamy wyniki wymazu, ale póki co doc pocieszył mnie po zapoznaniu się z wynikami krwi. Karim co prawda ma dość niskie krwinki czerwone i wskaźniki wątrobowe i nerkowe są trochę wyższe niż ostatnie, jednak nie jest źle. za ok 2 tyg. wyniki powtórzymy raz jeszcze.
Karim nadal jest najbardziej "autystycznym" z całej bydgoskiej drużyny, chociaż poza klatką wstępuje w niego inna siła, a kiedy odpoczywa nie jest w stanie oprzeć się zielonym pysznościom
stan
Pesteczki bez zmian. skręt szyi się nie zmniejsza, ale poza tym nic się nie dzieje. katar - na pewno znacznie lepiej niż jeszcze kilka tygodni temu, gdy Pesteczka do nas przyjechała. kicha sporadycznie (mała ma gronkowca złocistego). postanowiliśmy wejść z jeszcze jedną serią sul-tridinu, vit. B1, B12 i B6.
***
Soti w przyszłym tyg. zostanie wysterylizowana. czeka ją też korekta zębów. jest kochanym królikiem, który po prostu potrzebuje trochę czasu. chętnie wychodzi z klatki, a kiedy jest w klatce widok ręki ją paraliżuje...nad tym jednak pracujemy i wczoraj bez stresu zajęła się natką pietruszki
Frutina, eh Frutina
kolejna toruńska gwiazda, która z chęcią zaszczyci kogoś swoją króliczą osobą
wczorajsze truskawki były wyjątkowo dobre
czerwono i bardzo soczyście
teraz proszę bez komentarzy, że Ola chciałaby adoptować Marzyciela
czy on nie jest wspaniały?
już teraz nie tańczy do muzyki Shakiry...teraz Marzyciel ma swój nowy, zdrowy rytm
i nikt nie zaprzeczy, że jest boski!
trochę nieporadny, odrobinę gapowaty, ale czarujący
(prawda Marta? żeby nie było, że tylko ja ulegam jego urokowi
)
***
myślę, jak tu wejść do góry, skoro nie podstawiły mi krzesła damy radęteraz już spokojnie, mogę zająć się ziołami Matylda - przepraszamy za nią, ale wczoraj panna strasznie się umorusała w jedzeniu i jadła mało estetycznie
dzisiaj wyglądała normalniej
uwaga...to tylko truskawki
***
dzisiaj do nowego domu pojechała Coffee, a w drogę do domu tymczasowego nasz kochany Wacik
dziękujemy wszystkim zaangażowanym w transport
rano do Azylu przyjechały 2 króliki z Warszawy - niestety dzisiaj nie zdążyłam zrobić zdjęć, ale jutro na pewno to nadrobimy.
niestety mamy 2 kolejne kichające egzemplarze
***
jutro albo w pt. Azyl odwiedzi doc
***
jutro odbędzie się też spotkanie z potencjalnym nowym domem tymczasowym