co do złożenia zawiadomienia v. byłemu właścicielowi króliczki - właściciel oddał królika i musimy to brać pod uwagę - tak jak wówczas, gdy jedziemy na interwencję i udaje nam się wyegzekwować od właściciela zwierząt zrzeczenie się praw do nich na rzecz Stowarzyszenia - byłybyśmy niepoważne, gdybyśmy w takiej sytuacji po przejęciu opieki nad zwierzętami - bądź co bądź polubownie - zgłaszały sprawę na policję.
inną kwestią jest to, że w naszych realiach wytoczenie sprawy o tego typu zaniedbanie jest czymś wręcz abstrakcyjnym - to okrutne, ale tego typu sytuacje są dość częste - przykład - Pacjentka, kiedy trafiła pod naszą opiekę. Tulisia jest bardzo zaniedbana, ale odpukać (oby tak było) jej zdrowiu ani życiu nie grozi niebezpieczeństwo, a tym samym nawet zaświadczenie wet. dot. jej stanu, nie daje nam szczególnych podstaw do rozkręcenia batalii w jej sprawie.
rzeczywistość jest brutalna - oczywiście to nie zmienia faktu, że musimy ją zmieniać, jednak obiektywnie póki co jest to możliwe w takich sprawach jak małej z piwnicy, czy w przypadku takich zaniedbań jak Fly albo - dobry przykład - Frodo, chociaż w tych sprawach nie mamy nic poza królikiem - mamy ulicę, działki, i nic poza tym.
w przypadku zwierząt, tak jak w przypadku ludzi - nie każde zaniedbanie kończy się na drodze karnej.
na podstawie tego, czym w tym przypadku dysponujemy, decyzja o odmowie wszczęcia dochodzenia w tej sprawie zostałaby wydana 2 min. po tym, gdy os. zgłaszająca sprawę, opuściłaby komisariat, a właściciel królika pozostałby w błogiej nieświadomości
(gdyby było inaczej to jestem skłonna uwierzyć, że prędzej kupi drugiego królika na złość "nam", niż coś zrozumie)
jeśli chodzi o przepisy samej ustawy:
utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania, w tym utrzymywanie ich w stanie rażącego niechlujstwa oraz w pomieszczeniach albo klatkach uniemożliwiających im zachowanie naturalnej pozycji;
(...) - brak precyzyjnych zapisów, klatki w sklepach zoo, w 99% nie spełniają NASZYCH standardów, naszych...a policja zapyta - na jakiej podstawie twierdzi Pani, że klatka tej króliczki była zbyt mała?
ludzie nie rozumieją, że zła dieta dla królika, psa czy kota jest dla zwierzaka czymś złym - krzywdzącym, ale tego, że ktoś karmi królika w taki sposób, iż cierpi on na przewlekłe biegunki, nie zakwalifikujemy jako znęcania się nad zwierzęciem (chociaż w naszym rozumieniu tak jest!)
musimy o tym wszędzie mówić, edukować, gdzie tylko się da - musimy mówić o królikach - docierać do mediów, dążyć do tego, aby powstawały takie miejsca jak Azyl, bo w ten sposób w szerokim zakresie będziemy wpływać na świadomość ludzi - musimy pokazywać dramatyczne historie takie jak małej z piwnicy, czy Fly - pokazywać ludziom, że chociaż Tulisia w odpowiednim momencie do nas trafiła, jej los mógł potoczyć się inaczej przez zwykłą ludzką bezmyślność, ignorancję, a wreszcie okrucieństwo - na tym musimy skupić swoją energię..
w tym wszystkim naszym obowiązkiem jest oczywiście również zgłaszanie pewnych spraw na policję i razem z Magdą zawsze stałyśmy na takim stanowisku, walcząc do końca, ale to też trzeba wypośrodkować.
moim zdaniem w tym konkretnym przypadku głupotę i okrucieństwo musimy piętnować w inny sposób.
polityka6 - szczerze, nic nie jesteśmy w stanie tym zrobić poza tym, że należy pisać do allegro.
tekstami w stylu "znajdź sobie chłopa lub kup psa" nie warto się w żadnym razie przejmować - niektórzy
***
jeśli wszystko się uda, Tulisia już w niedzielę będzie w Toruniu
i w pon. u doc - myślę, że niedługo będzie zadbaną i pełną życia króliczką
nasze dziewczyny na pewno przyjmą ją do swojego grona
Cola,
Bielinka i
Bijou Rapsodia na koniec ogromne podziękowania dla opiekunów naszych uszu
Frugo w DS
oraz
Tuptuś - pierwszy królik, którego oddałam do adopcji - uszak oddany przez starszego i bardzo chorego Pana, który znalazł Tuptusia w kartonie na wycieraczce przed swoim mieszkaniem - Tuptuś prawdopodobnie pochodził z "pseudohodowli Pana Łazienka"...
- kiedy dowiedziałyśmy się, że Tuptuś pochodzi z bardzo podejrzanego miejsca, postanowiłyśmy to z Magdą sprawdzić i to była nasza pierwsza interwencja u prywatnej osoby, a raczej próba samobójcza (patrząc na to z perspektywy, nie byłyśmy wtedy zbyt mądre
)
we wrześniu mija 5 lat, odkąd Tuptuś jest w nowym domu
to jego aktualne zdjęcia
oczywiście Tuptuś mieszka w domu, a to miejsce na letnie spacery
mamy taką fajną ekipę, że Azyl i to co robimy musi się kręcić
marta1984 dziękujemy za paczkę
, Eliza za transport dla paczki i nie tylko