teoretycznie do wszystkiego można się przyzwyczaić, ale chyba czasami nawet my dochodzimy do ściany. w dniu takim jak dzisiejszy, po tym jak wyglądały ostatnie tygodnie, jest naprawdę ciężko...
ogólny stan królików jest paskudny...są 3 samice, które mają potężne brzuchy. w 2 czy 3 transporterach podkłady po godzinnej podróży do Torunia pływały w moczu, wyglądającym jak mocz z krwią. rany na skórze, potworne kotłuny, świerzbowiec uszny - możliwe, że nie tylko uszny, grzybica (?) i nie tylko
królik nr 1
królik nr 2...moim zdaniem oko przeżarte ropą...
królik nr 3
królik nr 4...siedzi i buja się
- ten uszak mnie po prostu rozwalił
królik nr 5 - otyłość, ciąża, coś jeszcze?
królik nr 6 - cały czas jest w takiej pozycji
królik nr 7
królik nr 8 - potężny brzuch
***
wszystkie króliki potwornie śmierdzą - po prostu gnój, inaczej tego nie można określić
doc jest od pon., ale już od jutra zaczniemy działać. po prostu hardcore.
będziemy wdzięczni za każdą pomoc
dzisiaj do Azylu trafił jeszcze jeden królik ze Schroniska w Bydgoszczy
łącznie od pocz. roku do Azylu trafiła 1/2 królików, które znalazły się pod naszą w 2012 r., tj. blisko 75 królików, o ile nie więcej (przepraszam, że piszę trochę nieskładnie)
wszystko toczy się w niesamowitym tempie - wiele rzeczy pozytywnych również. kolejne wspaniały domy, domy tymczasowe. tylko w tym tyg. w Toruniu odbyło się kilka spotkań adopcyjnych, ale to wszystko to jest gigantyczny wysiłek wielu osób - tak jak cały dzisiejszy dzień - logistyczny koszmar...
poza Pajero, do DS w Toruniu trafiła
Taja Pani Alino dziękujemy
już pierwsze wieczorne wiadomości z nowego domu Tai są bardzo pozytywne
poza tym z całym ekwipunkiem do DT trafiły
Rabisu oraz
Tinky mam też kolejną ogromną niespodziankę...mamy dom dla
Ethel- również w Toruniu...- po wczorajszym spotkaniu miałam ogromną nadzieję, że zostanie wybranką potencjalnego DS i tak też się stało!
dzisiaj część naszych podopiecznych w olsztyńskich domach tymczasowych została zaszczepiona - dziewczyny dziękujemy
mam też inne wiadomości
guzy nowotworowe u Atili znajdują się na otrzewnej i są nieoperacyjne. nie możemy nic zrobić...w tej chwili Atilka mimo wszystko jest w dobrej formie. kiedy przyjechała do Azylu, biegała, od razu zabrała się za jedzenie siana - to był tak miły widok, ale zarazem bolesny - powinna mieć przed sobą znacznie więcej czasu...szukamy teraz transportu do Olsztyna i Atilka wróci do swojej opiekunki, która na nią czeka...
zabieg przeszedł natomiast Tufi oraz Kurt - szczegóły poznam jutro
poza tym doc widział Taurusa