Nie wiem co to było dokładnie, ale troszkę spanikowałam, bo wołałam ją do siebie, a ona powłóczyła tylnymi łapkami.. w ogóle z nich nie korzystała, szła tylko na przednich. Strasznie się wystraszyłam. Wzięłam ją na kolana, sprawdziłam nóżki i jedna w ogóle nie ragowała, a druga jakby bardzo boleśnie..
Pojechaliśmy do weta.
Mała dostała metacam i witaminki B1 i B12 oczywiście na moje prośby, bo sam z siebie, powiedział, że nic jej nie jest.. Sprawdził tylko czy nic nie ma złamane i powiedział, że nie, ewentualnie może coś sobie naciągnęła lub zwichnęła. Masowałam jej dziś rano przez godzinę te nóżki i już chodziła prawie normalnie. Teraz znowu jest to samo.. No i
kata_strofa (po raz kolejny bardzo dziękuję
) doszła do wniosku po moim opisie, że to bardzo możliwe, że to pęcherz, więc pojechałam do apteki i kupiłam jej urosept. Podałam jej i teraz sobie maluch śpi wtulony w mój sweterek
Stwierdziłam, że poobserwuję ją dzisiaj jak reaguje na ten urosept i jak dalej będzie tak samo, to podjadę do weta.. tylko pytanie za 100 punktów - do którego weta?! Nie mam pojęcia.. możliwe, że jak nikt mi tu nie będzie umiał pomóc, to podjadę do Torunia.
Ola będzie mnie miała dość
No i Olu.. dziękuję za wczorajszą pomoc, uspokoiłaś mnie