Miki
: dziękujemy Ci za pomoc i wkład w to co robimy...
ja już chyba nie potrafię się martwić ilością zwierząt, chociaż czasami il. klatek przeraża...(w kontekście codziennego sprzątania bez wątpienia przeraża...)
zapomniałam Ci powiedzieć, że w pomieszczeniu obok zostawiłam wczoraj klatkę od Jahcoba, mamy też 2 zapakowane jeszcze klatki 100 cm od Soni ze Starachowic
+ rozłożymy nową drewnianą klatkę
przeraża mnie to, że zajmujemy coraz więcej miejsca w schronisku, a jednocześnie nie mamy już miejsca na kolejne klatki...musimy zainwestować w regały, których idea przez problemy z remontem została odsunięta na bok, a są nam niezbędne,
tak jak niezbędna jest wykładzina - nie taka jak teraz dywanowa, tylko taka, którą można szybko oczyścić...
żaden odkurzacz nie wytrzymuje odkurzania wykładziny podłogowej i przez to tracimy ok 30-40 min. w kurzu...walcząc o to, żeby zostawić po sobie porządek (bardzo średnio miłe przeżycie...)
to wszystko musimy ogarnąć w najbliższym czasie logistycznie, bo żeby kupić wykładzinę, trzeba np. wymierzyć ile jest jej potrzebnej i po nią jechać
, żeby wyrzucić biurka, które są zbędne, trzeba poświęcić na to dodatkową godzinę...
musimy mieć też szafkę na ubrania...do zmiany po pracy, zajęciach - ostatnio to przerobiłam, kiedy idąc do "pracy" musiałam spakować torbę z ubraniami roboczymi, żeby wyskoczyć z obcasów i spódniczki w strój bardziej odpowiedni
pomijam fakt, że teraz wszyscy ostrzegają przed chodzeniem w okolicach schroniska (bardzo niebezpieczna okolica + park), bo na bydgoskim grasuje gwałciciel i jedna wolontariuszka musiała zwiesić wycieczki do schroniska...
(to w ramach ciekawostki)
jutro do schroniska trafi 18 królik, a w tygodniu 19...dzisiaj miał przyjechać z Włocławka, ale się nie udało...
ogarniemy się, nie jest lekko, ale nie jest źle...ręczniki i worki jutro uzupełnię, jadąc do schroniska
o Rudej ostatnio nie pisałam, bo u nas bez zmian
miała gorsze dni z kichaniem, mocne ataki, ale poza tym jak to Ruda...nie mam pojęcia jak zachowuje się w stosunku do psów
dzięki Waszemu wsparciu jest nam mimo wszystko znacznie łatwiej...damy radę, nie ma wyjścia
adopcje ruszą, wszystko się będzie kręcić...mam nadzieję, że w coraz lepszym kierunku