Podziękowania za udział w transporcie Cin Cina należą się też Panu Piotrowi z carpoolingu, który jest niezwykle życzliwy i nigdy nie odmawia nam pomocy
a trasa ktorą jeździ jest bardzo długa - od Olsztyna aż po Koszalin, dlatego jesli ktoś jeszcze będzie potrzebował przewieźć coś lub kogoś śmiało można do niego pisać
Dziękuję też Pani Renacie która adoptowała kłapouchego i która skoro świt (5-6 rano
odbierała go od Pana Piotra
Aga jak zwykle też nie zawiodła - fajnie jest mieć wokół siebie takich ludzi.
Kuba jak tylko zostanie wykastrowany jedzie do DS do Warszawy - tak samo Amik, który zabieg ma już od jakiegoś czasu za sobą
Chłopaki prawdopodobnie zabiorą się razem za jednym transportem. Parafka i Poulain dziękuję za zdecydowanie się na ich adopcję
:
Coś się szykuje także dla Rudiego, tak więc trzymajcie kciuki, żeby rotacja się nie zatrzymała
Niestety Merlin który miał u mnie zostać na stałe musi znaleźć inny dom - chociażby tymczasowy. Dlatego jeśli ktoś mógłby go przygarnąć bardzo proszę o kontakt - Merlin jest niesamowitym, radosnym i kochanym uszatkiem, totalnie nieagresywnym, uwielbia biegać i wskakiwać na wszystko co możliwe (w tym na kolana
) - ale gdy jest zamknięty w klatce zbyt długo wygląda jak by miał depresję
Przy pierwszym kontakcie z człowiekiem którego nie zna zachowuje dystans, ale szybko daje się przekonać dzięki głaskaniu, które uwielbia. Merlin jest królikiem kichającym - tak samo jak Perczyk czy Aldi, z tym, że u niego był już zrobiony wymaz który wykazał obecność gronkowca. Jest szansa jego wybicia - ale trzeba mu podawać leki 2 razy dziennie, a na to nie ma szans ani u mnie ani w azylu
Merlin miał kontakt z moim Grzybkiem, jadły siano z tego samego paśnika, biegały po tych samych powierzchniach, nawet stykały się nosami i Grzybek się nie zaraził - gronkowiec nie jest taki straszny jak brzmi - przykładów na to mamy wiele.
Tak wiec jeśli ktoś mógłby i chciałby przygarnąć któregoś z naszych kichaczy (którym kichanie zupełnie w niczym nie przeszkadza
) bardzo prosimy o kontakt