witajcie dziewczyny!
chciałabym się Was poradzic - otóż u mnie problem wzdęc wystepuje regularnie co miesiąc/ półtora. zawsze występują one w nocy lub późnym wieczorem i w weekendy. jeżdżenie na pogotowie do veta kosztuje mnie krocie, ale nie o to chodzi, bo na swoich zwierzętach się nie oszczędza. poza tym kosztuje mnie to za każdym razem masę stresu, nerwów i nieprzespane noce. od kilku dni problem się ponowił - do drugą noc walczymy ze wzdęciami - pomaga infacol i masaże, ale pół nocy mamy zarwane.
martwię się, że te objawy występują zbyt często. przez pierwszy rok nie było problemów. teraz - jak na zawołanie. nie zdążę dobrze się wyspac po jednych reanimacjach, a czekają mnie następne. nie wiem już co robię źle. granulatu nie podaję od długiego czasu, sianko kupuję najlepszej jakości, suszki zawsze sprawdzam, czy świeże itp. nie podaję żadnych 'ludzkich' pokarmów, a jako karmę podaję 2 razy dziennie [rano i wieczorem] recovery food, które kiedyś dostałam od weterynarza, a teraz kupuję w aptece dla vetów. jest to pełnowartościowe jedzenie zastępcze, które nadaje się nawet do podawania przez strzykawkę etc.
nie wiem, na jak dlugo mam teraz spokój, ale we wrześniu szukuje mi się szczepienie, więc pomyslałam, że możnaby zrobic jakies badania na ten brzuszek - tylko nie wiem, jakie. i tu proszę o poradę, czy jakieś usg czy co? chciałabym znac przyczynę tych częstych wzdęc i jej zapobiegac, gdyż dotychczas podczas wizyt na pogotowiu nikt mi nie udzielił żadnej konkretnej odpowiedzi, co może je powodowac.