Gizelda jest u mnie na razie. wzielam ja dzisiaj od Zgagi bo miala jechac do Opola na DT do Wiejki - jednak nie wypalilo. W wyniku szybkich ustalen miala wyladowac na DT jako 5 krolik u J.J. Zobaczylam ja i stwierdzilam, ze jest tak zestresowana, ze w jej stanie podroz i kolejne DT ja dobija.
Na wstepie pojechalam do dr Moroz, ktora ostatnio zameczam
Obejrzala ja, zalecila kolejne 10 dni bactrimu, RTG uszu i badanie krwi. Wiec w przyszlym tygodniu czeka ja troche stresu.
Na razie zwiedzila klatke i pokoj. Nie wykazuje zainteresowania innym towarzystwem. Myslalam, ze pozna Kaje, ale chciala ja ugryzc w tylek... Psu dala buzi i poszla sobie.
Bardzo plochliwa nie jest jak na pierwszy dzien. Rozglada sie, staje slupka. itd. Je z apetytem.
Czekamy wiec na DS, a ja postaram sie na biezaco zdawac relacje z jej pobytu i wrzucic jakies zdjecia i filmy.