Klatka w ktorej sa maluchy faktycznie stoi na stole , jest cala "uzbrojona" z nozkami , ten typ uniemozliwia jej czesciowego zlozenie , musi byc cala i faktycznie nozki tej klatki "zwisaja" ale juz donosze dlaczego ona stoi na tym stole :
po pierwsze kuweta nie jest taka twarda jakby sie to wydawalo - juz pod Dona ( 5kg) uginala sie i "latala" w zaleznosi jak uszak sie w niej zachowywal - jest niestabilna
po drugie plastik kuwety jest dosc cienki , wiec chodzilo o to aby ( jak to podejrzewa PippiLotta) "docieplic"
po trzecie ten stol jest ( uwierzcie mi) bardzo mocny - stary solidny "klamot" - ani drgnie
i w koncu po czwarte ta klatka jest na kolkach - i dlatego ze mamy bardzo nierowna podloge , byla obawa ze jak maluchy zaczna brykac bedzie sie przesuwac
moze to i dziwna kostrukacja ale bardzo stabilna , dodatkowo kuweta lezy na recznikach ( tego akurat nie widac ) zeby bylo cieplej
troche myslalam co tu wykombinowac aby cos podlozyc pod kuwete zeby wlasnie "ustabilizowac " klaciore no i tak to wyszlo
ale jest dobrze - nie martwcie sie - maluchy juz brykaja - westa tez
a klatka na stole ani drgnie
jest naprawde dobrze
Westa karmi mlode - WIDZIALAM - balismy sie ze zmiana miejsca - nowe zapachy - roznie to moze byc ale najwazniejsze karmi
i malo tego mlode nasladuja weste i "szamaja" juz to co ona - dzisiaj dostaly oprocz karmy ziolka i... byla uczta
:
Minka. damy rade
a ze suszki warzywne dotra w nowym roku, to i lepiej - stponiowo bedziemy urozmaicac pozywienie i suszki beda potrzebne wlasnie w nowym roku , takze poczekamy
PippiLotta kuweciory przydadza sie oj przydadza
Bbutterfly klaciora '60" przyda sie na pewno teraz 60/70 ktore mamy zajmuje siedem maluchow a to wszysto co mamy, w drodze dziewiec wiec sie przyda i ta 60ka
a co do odwiedzin to daj znac kiedy bys mogla aby ktos byl na pewno na miejscu - znaczy u krolasow
- wyslalam ci pw
Donia wyslij mi napiary na pw na ta Pania od zwirku z gdyni moze uda mi sie podjechac
i wracaj mi tutaj szybciutka do trojmiasta - widzisz co sie dzieje, no
- kroliki szaleja
andy_wawa opiekun Dony jest w trojmiescie , najblizszy "kroliczy" wet od "ciezkich przypadkow " jest w toruniu wiec zapadla decyzja o przeniesieniu Dony wtedy gdy bedzie to tylko mozliwe , i tak tez sie stalo i Dona ma kontynuacje leczenia wlasnie w Toruniu pod bacznym okiem dr Krawczyka i ta opieka dr i cudowna opieka DT
katki przynosi efekty _ Dona kontynuuje "podnosiny "
: juz prawie sama lezy pionowo i sama sie utrzymuje w tej pozycji - czyz to nie jest cudowne ale cicho sza
-lezala / siedziala tak dluzsza chwile i nawet " wedrowala " / czolgala sie sama po pokoju - tylko tak dalej
Doneczka - czucie w czterech lapkach ma wiec jest szansa - kuracja dr Krawczyka dziala jest w prawdzie obawa o tylna czesc ciala , jak Dona nie wstanie do nowegp roku to bedzie maiala robione Rtg kregoslupa sprawdzajace czy sa uszkodzenia mechaniczne ale na razie probujemy bez tych badan moze sie uda