marciula pewnie ze sie taka klatka przyda i ten transporter tez

- jakby znalazl sie ofiarodawca to byloby cudnie
a takie ogloszenia zdarzaja sie i u nas choc najczesciej z krolikiem jako dodatek - niespodzianka

, choc nie kojarze tak niskiej ceny
wiec jak sie znajdzie ta dobra duszyczka to daj znac - bede w Toruniu pod koniec pazdziernika :)a od torunia do bydgoszczy to juz blisko
joac dziekuje za mile slowa a swoja droga twoja "banda" jest calkiem pokazna

- jutro wysle ci pw w sprawie transportu
mam dzisiaj jakas dziwna wene na "wrzutki" to moze jeszcze cos dzisiaj wrzuce

,
oto mala retrospekcja:
na poczatku bylo tak ( w tle pusta sciana a na planie pierwszym zbiorka wolontariuszy):

i potem bylo tak( przez chwile - ten maly bialo-szary kroliczek na tle czarnrgo regalu to nasza pierwsza rezydentka - Gizmo) :

a tak utrzymywalo sie najdluzej :
potem mikolaje przywiozly to :


w trakcie przez chwile bylo jeszcze tak ( regal sie chybotal) :

no i efekt wczorajszy:
Drogie moje mile Panie wyobrazcie sobie ze niestety nie obylo sie bez "chlopa" - nie trzeba bylo regalow przykrecac do sciany zeby sie nie chybotaly ( to moj pomysl

) - wystarczylo tylko (albo az

) mocniej skrecic i stoja i nie chybocza sie i nic ich juz nie ruszy

- rafale


i efekt dzisiejszy

cudnie nie

a i jeszcze chcialm wam pokazac nasze miejsce robocze - "operacyjne" dla "grzybiarzy"

( i podklady od Zanety

):

a na koniec przedstwie wam kogos :
Kondzio - maly czarny baraniasty chlopczyk - przeuroczy, przemily ..wlasciwe wszystko prze...-ma bardzo spokojny charakter , uwielbia biegac na wolnosci i wszedzie go pelno , jest ciekawski - wszystko musi zobaczyc sam a do tego bardzo towarzyski - asystowal przy skladaniu drugiego regalu - i nie straszne mu byly dziwne halasy - jednym slowem cudo na czterech lapach


i drugiego kogos :
Wacek choc dla mnie to dziewczynka ( do sprawdzenie u weta) - ma ok. 1 roku , jest u nas od wczoraj i jeszcze nic o tym krolisiu nie moge powiedziec - oprocz tego ze przywiozl ja do nas senior rodu , ktoremu junior "wykrecil numer" i przyniosl do domu uszaka od swojego kolegi nie pytajac o zgode seniora rodu - swoja droga ciekawe ze tamci rodzicie sie zgodzili oddac - dziwne nie ? -a poniewaz na swiecie bylo juz kolejne dziecie - niemowle - wiec niestety mimo placzu juniora trzeba bylo znalezc inne miejsce dla uszolka - no i tak znalazlo sie ono u nas

(senior rodu mial tylko jedna prosbe aby krolis nie trafil do terrarystow jako karmowka - widac jednak zalezy mu na dobru zwierzaka , choc sam nie moze mu nic zaoferowac- ponoc oglaszal sie wszedzie gdzie tylko mogl aby znalezc mu dobry dom , jednak nikt go nie chcial a terrariscie go nie oddal oj nie oddal

), a oto i ona/on - przesliczna wacunia:




na tym koniec mojej "wrzutkowej" weny

- dobranoc wszystkim - slodkich snow
