oto 3 krolasy z dzisiejszej interwencji :
krolas nr 1 -bialo-bezowy, puchaty o szpiczastych uszkach z objawami chorobowymi widocznymi na pyszczku :
krolas nr 2 - trojkolorowy baranek z rozowymi lysiejacymi plamami na karku
krolas nr 3 - szary z poskrecanym futrem - u niego wykryto zaropiale oko
wszystkie trzy krolasy maja podejrzenie o grzybice - w pierwszym momencie byla decyzja ze zabieramy tylko jednego ( krolasa nr 1) ale jak baraniasy krolas nr 2, zaczal lizac krolasa nr 1 po pysku szybko podjeta zostala decyzja ze nalezy wziasc wszystkie , gdyz jesli okaze sie ze to faktycznie grzybica albo jakas inna choroba zakazna to jest wielkie prawdopodobienstwo ze zarazone sa wszystki trzy mimo tego ze szary trafil do pozostalej dwojki stosunkowo niedawno i ma najwieksza szanse ze nic mu nie jest ale jednak zaropiale oko przekanalo nas o tym ze i on wymaga opieki weterynarynej. Takze wszystkie trzy sa teraz pod opieka spk i bedziemy walczyc aby juz tak pozostalo. Jutro wizyta u weterynarza i zobaczymy co bedzie dalej .
Jutro do weterynarza pojedzie rowniez nasz
Dolek. Poraz kolejny rozgryzl sobie tylnego skoka do kosci
. Mialysmy nadzieje ze w DT , w zaciszu domowym, otoczonym opieka bedzie juz dobrze , a jednak , co mu sie zagoi jedno miejsce to gryzie kolejne. Ciekawe ze nigdy jeszcze sie nie powtorzyl, zawsze obok. Brak jakiegokolwiek zlamania czy zwichniecia ani zadnego poasozyta, zachowuje sie normalnie biega, skacze, hymmmm , moze jutro sie uda cos ustalic w koncu, mozemy miec tylko nadzieje.
Jakby tego bylo malo do weta pojedzie rowniez
Czesia , (hymmm dzien SPK u weta w trojmiescie) , kolejny raz ropa nie daje jej spokoju. Jednak rana po usunieciu 6 zebow nie chce sie tak latwo zagoic
. Niby kochajacy dom w ktorym byla Czesia, zanim do nas trafila , a zeby Czesi nigdy nie widzialay weterynarza - "bo przeciez kroliczek byl zywy , zachowywal sie tak jakby nic mu nie bylo to po co badac jak nie trzeba
" - a teraz rana nie che sie zagoic - ale po co zapobiegac przeciez lepiej ratowac. Kasia wierze ze pod twoja opieka w koncu sie zagoi w koncu bedzie dobrze, musi byc dobrze
Chcialam podkreslic iz wspolpraca ze sklepem podczas interwencji przebiegla bardzo pozytywnie wiec mamy nadzieje ze sie dogadmy.
W interwencji pomagal nam rowniez przedstwiciel towarzystwa: OTOZ Animals. Bardzo dziekujemy
I na koniec cos pozytywnego : wreszczcie
Gizmo pojechala wczoraj do DT z opcja DS ( w zasadzie DT/DS sam przyjechal po nia).
Dla przypomnienia , Gizmo to ten krolas odebrany na dzialkach w Gdyni, wyrzucony z powodu ciazy pani domu , powiadomila nas o tym zdarzeniu Dori
(jakas 8-9 str tego watku)
Gizmo jest dla mnie osobistym malym zwyciestwem bo to akurat ja Gizmo przywiozlam do biura i byla ona pierwsza nasza rezydentka w Sopocie i dlatego moze mam do niej taki sentyment. w zasadzie Gizmo towarzyszyla nam przy tworzeniu biura. Przezyla z nami pojawianie sie kolejnych elementow wyposazenia biura : biurek szafek regalow stolikow klatek no i oczywiscie tymczasowych mieszkancow. Przezyla z nami wizytacje Panow elektrykow , ktorzy zakladali nam instalacje elektryczna, widziala pana hydraulika naprawiajacego cieknacy zawor no i oczywiscie ludzikow dziwnie ubranych w czarne kombinezony ( kominiarzy). Widziala jak pojawiali sie nowi rezydenci i ci nowi odchodzili a ona zawsze zostawala. Ale i do niej w koncu slonko sie usmiechnelo. Wraz z jej wyjazdem zakonczyl sie u nas jakis etap w naszym biurze, moze bardziej spokojny, w miare, a teraz, teraz zaczely sie interwencje - zmora(jak sie domyslam) wszystkich dzialajacych w spk. Ale Gizmo znalazla w koncu swoj zakatek i to naprawe super dom a w nim super dwa ludzkie serca i jedno malutkie krolicze
, Gizmo bedzie miala prawdziwego kroliczego przyjaciela
Pani Żaneto a nellciia tobie to.....
zes taki dom wyszukala