Tak mała jest niesamowita! Na prawdę nie rozumiem, jak ktoś chciał się jej pozbyć
Jak chce to pozwala się pogłaskać. Dzisiaj przydybałam ją koło balkonu i zaczęłam ją głaskać. Po jakiś 10 minutach wyluzowała się i rozsiadła się wygodniej, a po może 5 kolejnych wywaliła skoki do tyłu i leżała totalnie zrelaksowana, podczas gdy mi ręka drętwiała od niewygodnej pozycji
Miziałam ją tak, póki mój mąż nie wstał z kanapy - albo się wystraszyła, albo była ciekawa, bo wstała i poszła go lizać po stopach.
Wcześniej nie chciałam jej męczyć, więc dopiero dzisiaj wyczułam bliznę na prawym skoku (innych nie czuję).
Nie wiem jak wy to znosicie, ale ja po raptem 3 dniach już wiem, że będzie mi ciężko...
A tu dzisiejsza sesyjka:
Słodkie giry...