Króliki są różne. Moja Misia (już niestety za TM) wcale nie lubiła głaskania, czasami dawała się pogłaskać po nosku i to tylko chwilę, bo zaraz uciekała, głaskanie po grzbiecie odpadało. Teraz jest z nami Rysia vel Łatka i jest zupełnie inna. Chętnie daje się głaskać po nochalu, po grzbiecie. Jak się na nią nie zwraca uwagi potrafi podszczypywać i prosić o mizianko:) Tyle ile królików, tyle charakterów pewnie...