Mój królik przeżył mały upadek i w jego wyniku ułamał mu się górny ząb. Nie umiem w ogóle powiedzieć, jak do tego doszło - upadek był z małej wysokości i do tego na podłogę z wykładziną. Problem polega na tym, że jesteśmy umówieni z królicą do weterynarza dopiero na wtorek - wcześniej weterynarz nie może. Rozważałam jeszcze wyjazd aż do Poznania z ucholem, ale wyszłoby na to samo pod względem czasowym. Innych w miarę dobrych weterynarzy w okolicy niestety nie ma. Królik pomimo całego zajścia zachowuje się normalnie - je, rusza się, dziąsła nie są poranione (przynajmniej na tyle na ile zdołałam zauważyć), reszta zębów wydaje się być stabilnie osadzona. Pytanie - czy mogę jeszcze coś zrobić? I co weterynarz w takiej sytuacji powinien zrobić - jest możliwość tak jak u ludzi jakiegoś wypełnienia takiego sporego dosyć ubytku?