Michalinka została odebrana podczas interwencji w Mszczonowie (szczegóły tutaj:
http://forum.kroliki.net/index.php?topic=12056.0). Miała otwarte złamanie kości podudzia i trzeba było niestety amputować nogę.
Teraz mała radzi sobie świetnie - staje i zaczyna już biegać na 3 łapkach. Ma już zdjęte szwy i kołnierz. Kichała, więc dostawała antybiotyk, ale już jest dobrze i w sobotę podajemy ostatnią dawkę.
Mała czeka na kochający DT albo chociaż DS, w którym będzie mogła zostać do czasu adopcji. Jedyne czego potrzebuje to trochę ciepła i podłoże, po którym będzie mogła się poruszać. Nie radzi sobie jeszcze na podłodze, panelach i kafelkach. Ale dywan czy wykładzina pozwolą jej ćwiczyć skakanie na trzech nóżkach. Ma duży apetyt, robi ładne bobki, pije z poidełka. Uczymy się powoli korzystania z kuwety. Kupiłam jej specjalnie kuwetkę z bardzo niskim brzegiem (którą oczywiście zabierze ze sobą do następnego DT i do DS). Je CC, suszki i wprowadzam warzywka, ale po jej reakcji widzę, że jadła je już wcześniej.
Na razie mam pewność, że dobrze reaguje na brokuły, kapustę pekińską, seler naciowy i natkę marchwi.
A teraz zdjęcia z dzisiejszej sesji
Mała nie jest wysterylizowana, więc w zagrodzie wykazuje terytorializm - fuka na mnie i tupie jedną nóżką.
Ale poza zagrodą to przeurocza panienka, bardzo lubiąca głaskanie i chętnie się do niego rozkładająca na dywanie.