ten niedawny przypadek to mój Leoś.
A ja jak to usłyszałam od niego tak myślałam właśnie, że to mógł być króliś od kogoś z forum, skoro dr mówił, że właścicielka uparcie walczyła.
Monika.k - podawałam te leki przez 2 dni, ale nie widziałam efektu. Skoro to kręgosłup to nie pomogą, więc po co faszerować zwierzaka.
Nie napisałam, że myślę o eutanazji po usłyszeniu opinii doktora Rybickiego. Po prostu byłam wizytą u niego podłamana. O eutanazji może być mowa tylko wtedy, gdy zobaczę, że Smerfetka cierpi, a na razie oprócz tego że nie chodzi nie jest źle. Nie jest przygnębiona, je, zachowuje się normalnie.
Co do dra Rybickiego - jestem rozczarowana tą wizytą, nie mam blisko do tej lecznicy, 2 godziny czekałam w kolejce po to tylko, by doktor obejrzawszy królika stwierdził, że nie ma sensu robić RTG. Mimo wszystko nie oceniałabym go bardzo surowo, z jego punktu widzenia to może wyglądać tak, że królik będzie się teraz męczyć. Mówimy przecież o kimś, kto bez przerwy patrzy na cierpienie zwierząt, niektóre z nich zamiast leczyć należałoby usypiać.
Przed chwilą wróciłam z Krakowa, dr Baran zrobił zdjęcia RTG, które nic nie wykazały. Uważa, że objawy są od kręgosłupa, ale przyczyna leży w czymś, czego na RTG nie widać (jakieś przesunięcia między kręgami, rdzeń kręgowy, dysk, tłumaczył mi to dokładnie, ale ja nie przytoczę). Takie rzeczy wychodzą tylko na rezonansie. Dr powiedział, że warto spróbować leczenia farmakologicznego, przepisał leki które przez tydzień będę podawać w zastrzykach, 3 razy dziennie będziemy z małą ćwiczyć nóżki i a tydzień mam zadzwonić, wtedy będziemy myśleć co dalej.
Nie ma pewności, że leczenie przyniesie efekty, ale jest szansa, będziemy walczyć.
Oczywiście dam znać co u Smerfetki, myślę, że wreszcie założę jej na forum osobny temat.
Trzymajcie kciuki, żeby nadchodzący tydzień przyniósł poprawę, bardzo prosimy ;] ja jestem dobrej myśli.
PS: Chloe - dr Baran wyjaśnił mi jak rehabilitować królinkę, ale wszelkie rady są bardzo mile widziane, więc czekam ;> Podobno wystarczy każdą nóżke po 10 minut trzy razy dziennie? Robiłaś też masaż?