Autor Wątek: Max umiera  (Przeczytany 35774 razy)

0 użytkowników i 7 Gości przegląda ten wątek.

Offline niemczur

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 8
Max umiera
« dnia: Czerwiec 28, 2011, 23:47:27 pm »
Witajcie,
Jestem z Warszawy, jestem nowy i niestety piszę w przykrej sprawie. Królik mojego przyjaciela chyba żegna się ze światem.
Max ma około 8 lat. W wieku 4-ech lat przeszedł operację wycięcia guza ulokowanego w podgardlu - był to złośliwy tłuszczakomięsak, który pojawił się praktycznie z dnia na dzień w postaci twardej kulki swobodnie zwisającej pod skórą w podgardlu. Zabieg przeprowadzono w laboratorium Laboklin na Powstańców Śląskich - pełen profesjonalizm dr Persony (bardzo dziękujemy za pomoc).
Królik żył szczęśliwy całe 4 lata bez jakichkolwiek kłopotów.
Niestety ale obecnie praktycznie z dnia na dzień jego stan się zaczął pogarszać. Kilka dni temu przestał posługiwać prawą tylną łapką i utrudniało mu to chodzenie. Praktycznie na drugi dzień królik przestał posługiwać się obydwiema tylnymi łapkami, praktycznie nie ma siły się podnieść i utrzymać na tylnych łapkach - tylne łapki bardzo mocno schudły, sprawiają wrażenie zapałek w porównaniu do przednich łapek... Niestety ale w chwili obecnej właściciela królika nie stać na prowadzenie diagnostyki i leczenia. Królik wykazuje chęć do życia, głaskany uruchamia swój języczek i liże dłoń, pije wodę, je sianko kiedy mu się je podsunie pod pyszczek... ale niestety, toaleta i samodzielna egzystencja w chwili obecnej jest już niemożliwa.
Prosiłbym o wsparcie, czy taka przypadłość kwalifikuje się do leczenia? Czy nie jest to czasem reemisja mięsaka? - jakiś przerzut na kręgosłup, system nerwowy? Królik ma już 8 lat i boję się, że on bardzo cierpi. Wiem, że wielu się to nie spodoba, ale czy nie byłoby bardziej humanitarnie podjąć decyzji o eutanazji? Bardzo proszę o Wasze wsparcie. Niestety ale nie jesteśmy w stanie udźwignąć kosztów leczenia.
Niemczur.

Offline monika2415

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 12082
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Szczecin/Manchester
  • Moje króliki: Krispie (27.06.2009)
  • Za TM: Niusia (02.12.2007 - 14.08.2014) Słoneczko nasze najdroższe ... nigdy o Tobie nie zapomnimy :*
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwiec 28, 2011, 23:51:32 pm »
Wiem co to znaczy mieć raka i się męczyć.Jeśli brakuje Wam pieniędzy na leczenie to ja bym osobiście uszaczka uspała :(
Takie jest moje zdanie.

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #2 dnia: Czerwiec 28, 2011, 23:55:59 pm »
Decyzję o eutanazji należy skonsultować z weterynarzem. W Warszawie proponowałabym udać się do pani dr Jalonickiej-Rzepki, Kryspin-Zybert bądź Wojtyś-Gajdy albo doktora Kuby Kliszcza. Dane kontaktowe znajdziesz na http://www.kroliki.net/pl/weterynarze/weterynarze/lekarze-weterynarii-wg-miejscowosci

Jeśli wet stwierdzi, że szanse na wyleczenie są małe lub żadne, komfort życia zwierzęcia po lub w trakcie leczenia będzie żaden albo mocno ograniczony bądź królik będzie cierpiał - wspólnie rozważycie eutanazję.

Przez internet nikt nie postawi diagnozy, co stało się Maksowi - to może być reemisja, ale może być sto innych różnych rzeczy...

Strasznie mi przykro z powodu Maksa, ale skonsultujcie jego stan z którymś z króliczych wetów.
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Offline Leonidas

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 91
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #3 dnia: Czerwiec 29, 2011, 06:31:41 am »
Powinien być jak najszybciej obejrzany przez weterynarza i to specjalistę i wtedy należy ocenić i podjąć decyzję.
Jak tu ktos pisze ja również polecam dr Wojtyś Gajdę albo Kubę Kliszcza z lecznicy OGONEK na Bemowie. Są to nie tylko specjaliści z fachem w ręku ale też bardzo oddani zwierzętom i bardzo wyrozumiali względem opiekunów. Strona lecznicy http://www.ogonek.waw.pl/grafik_dyzurow.htmlicy . Dzisiaj dr Kuba Kliszcz przyjmuje od 15 do 20. Zadzwoń powiedz że sprawa pilna i umów się na wizytę.

II kwestia to finanse. Jak piszesz nie stac Was na leczenie a i przy takiej chorobie nie wiadomo czy jest sens podtrzymywać jedynie przy życiu królika, który pewnie się męczy ale tego NIE WIE NIKT dopóki nie obejrzy chorego lekarz.

Przecież są sytuacje, że Stowarzyszenie mogłoby zająć się, wspomóc tę sprawę, pomimo ogromu problemów jakie mają!
Może jakaś osoba dobrej woli z Warszawy by wzięła go na DT jeśli leczenie miałoby pomóc.
Wiem to ciężka sytuacja ale tu chodzi o życie królika, jeśli jest sens walki o dalsze życie wartoby ją podjąć i jakoś wspólnymi siłami wesprzeć! Obserwuję stronę Stowarzyszenia, też i forum i widzę jaka jest często mobilizacja osób dobrej woli i jak wiele jesteście w stanie zrobić! Co Wy na to?


„Zawsze kiedyś przychodzi taki dzień, w którym Twój przyjaciel spogląda Ci w oczy po raz ostatni i nawet Twoja miłość, chociaż była najsilniejsza nie jest w stanie tego zmienić… (ku pamięci BASI, LEOSI, KUBY )

Offline nellciaa

  • Administrator
  • *****
  • Zarząd SPK
  • *****
  • Wiadomości: 1422
  • Płeć: Kobieta
  • ZARZĄD SPK // GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Sopockie Uszakowo
  • Lokalizacja: Trójmiasto
  • Moje króliki: Tadzia, Leon, Karol
  • Na DT: Tio
  • Pozostałe zwierzaki: Biszkopt, Kafka
  • Za TM: Kazik, Krakers
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #4 dnia: Czerwiec 29, 2011, 07:54:29 am »
W chwili obecenej nie mielismy DT dla 8 krolikow ktore do nas trafily - z Warszawy trzeba kroliki wywozic w Polske bo nie ma dla nich miejsca w stolicy. Dodatkowo nie ma pieniedzy dlatego prowadzimy akcje "Daj piątaka dla Uszaka" - takze z SPK zadnych wolnych DT nie mamy.

Musicie samodzielnie popytac i poszukac jakiegos ewentualnego lokum
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 29, 2011, 08:47:21 am wysłana przez nellciaa »

Offline Króliczara

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 451
  • Płeć: Kobieta
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #5 dnia: Czerwiec 29, 2011, 10:47:28 am »
" Niemczur " - A z jakiego miasta ty jesteś?

Bo mogła bym ci polecić bardzo dobrego weterynarza ! ! !

Dr. Małgorzata Jaworska-Staszkiewicz
Dr. Jan Solinski
---
Gliwice ul. Pszczyńska 2
---
Godziny Przyjęć :
Pon. - Pt. : 10.00 - 19.00 (W wyjątkowych przypadkach dłużej)
Sob. - 10.00 - 14.00
Nd. - 10.00 - 13.00
---
Telefon kontaktowy ( 32 - 238 - 29 - 88 )


Mój pierwszy królik już się raz otarł o śmierć i tam mi pomogli z nim !

Bo kiedyś pewna matka kupiła dzieciom królika i pierwszego dnia jak im
matka kupiła tego królika te dzieci wzieły królika na dwór i
zaczeły go kopać , rzucać nim i gonić go.

W efekcie miał złamaną tylną łapkę i sparaliżowaną drugą tylnią łapkę
i właśnie z nim byłam w tej przychodni weterynaryjnej i
weterynarz powiedział że tą tylną łapkę trzeba amputować
ale narazie mu założy gips i po miesiącu przyjść żeby zobaczyć tą nogę
a drugą kazał masować.

I dzisiaj jest zdrowym sprawym 10-letnim króliczkiem
którego kiedyś oddałam do palmiarni :D

(Żeby nie było to nie był mój BUBUŚ)
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 29, 2011, 11:02:13 am wysłana przez Króliczara »

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #6 dnia: Czerwiec 29, 2011, 11:04:10 am »
Króliczaro, proszę czytać uważnie. niemczur w pierwszym zdaniu pisze, że jest z Warszawy :]
Proszę nie robić OT i nie prowokować użytkowników.
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Inga

  • Gość
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #7 dnia: Czerwiec 29, 2011, 11:06:46 am »
Witajcie,
Jestem z Warszawy,

Króliczara, czytaj uważnie :)

Słuchajcie, ale nawet jak królik ma jakieś szanse na powrót do zdrowia, powiedzmy, że całkiem obiecujące, to co z tego, skoro właściciele nie mają pieniędzy na leczenie, leki?
Ja jestem za eutanazją, niestety.

Przepraszam bosniak, nie zauważyłam twojego posta.

Offline Króliczara

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 451
  • Płeć: Kobieta
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #8 dnia: Czerwiec 29, 2011, 11:14:31 am »
Przepraszam za Offtop :) I chyba też polecam uśpić królika bo on się tylko męczy

Inga

  • Gość
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #9 dnia: Czerwiec 29, 2011, 11:16:54 am »
Inaczej moglibyśmy rozmawiać, gdyby właściciel miał pieniądze... a SPK teraz też jest w trudnej sytuacji.
 Bardzo wam współczuję. Trzymajcie się. Na pewno będziecie mieli trudną decyzję do podjęcia.

Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #10 dnia: Czerwiec 29, 2011, 11:25:26 am »
Ja mam troszkę inne zdanie. Jeśli królik wykazuje chęć życia itd to o to życie trzeba walczyć. Przecież pieniądze można pożyczyć od kogoś, ktoś może się dołożyć itd. Najpierw poszukajcie sposobów na uratowanie uszatka, a potem myślcie o eutanazji na końcu- jak już wszystko inne zawiedzie. Jest to mała istotka, ale jeśli są szanse na wyleczenie to nie odbierajmy ich, przecież to stworzenie też chce żyć a wy wydajecie wyrok śmierci na niego nie wiedząc co mu jest... Przykre :/

Offline Leonidas

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 91
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #11 dnia: Czerwiec 29, 2011, 11:33:15 am »
W chwili obecenej nie mielismy DT dla 8 krolikow ktore do nas trafily - z Warszawy trzeba kroliki wywozic w Polske bo nie ma dla nich miejsca w stolicy. Dodatkowo nie ma pieniedzy dlatego prowadzimy akcje "Daj piątaka dla Uszaka" - takze z SPK zadnych wolnych DT nie mamy.

Musicie samodzielnie popytac i poszukac jakiegos ewentualnego lokum



właściwie lokum nie jest w tym momencie najistotniejsze. 

Ze strony SPK widać, że co roku otrzymuje dotacje z urzędu miasta na realizację zadań w tym związanych z ratowaniem życia, zdrowia królików, nie są to wygórowane kwoty względem potrzeb ale zawsze jakieś są, czy w 2011 też są takie dotacje przyznane?

Myślę, że w obliczu zagrożenia życia zwierzaka a w przypadku gdy opiekun sam wyraża swoją niemoc i zwraca się o jakiekolwiek wsparcie, znakiem tego zależy mu na dobru królika i takie sprawy powinny być traktowane INDYWIDUALNIE.

Co ma do zaoferowania Stowarzyszenie Pomocy Królikom w takim przypadku, gdy ktoś woła o pomoc. Wiadome, że nie będzie skandował tylko grzecznie prosi, pyta o pomoc.

Czy oprócz tego, że nie mamy, musicie szukać na własną rękę nic więcej nie ma do zaoferowania?
Ja też grzecznie po prostu pytam.
 
Gdyby właściciel miał pieniądze - nie byłoby tutaj zapewne żadnej rozmowy bo byłoby działanie to przecież logiczne.

„Zawsze kiedyś przychodzi taki dzień, w którym Twój przyjaciel spogląda Ci w oczy po raz ostatni i nawet Twoja miłość, chociaż była najsilniejsza nie jest w stanie tego zmienić… (ku pamięci BASI, LEOSI, KUBY )

Offline nellciaa

  • Administrator
  • *****
  • Zarząd SPK
  • *****
  • Wiadomości: 1422
  • Płeć: Kobieta
  • ZARZĄD SPK // GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Sopockie Uszakowo
  • Lokalizacja: Trójmiasto
  • Moje króliki: Tadzia, Leon, Karol
  • Na DT: Tio
  • Pozostałe zwierzaki: Biszkopt, Kafka
  • Za TM: Kazik, Krakers
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #12 dnia: Czerwiec 29, 2011, 11:40:00 am »
Dostajemy dotacje dla uszaków z terenu warszawy które do nas trafiają i my stajemy się ich prawnymi opiekunami. W chwili obecnej dotacja na rok 2011 została już całkowicie wydana.

Leonidas pomagamy każdemu bezpańskiemu uszakowi - na to dostajemy pieniądze. Niestety nie jesteśmy w stanie zaoferować nic więcej - możemy pomoc w znalezieniu dobrego weterynarza - w zapisaniu się na wizytę. Ale pieniędzy i Domów tymczasowych nie mamy. Jak zapewne zauważyłeś prowadzimy akcje "Daj piątaka na Uszaka" żeby pozyskać pieniądze na jedzenie dla obecnych podopiecznych oraz leczenie tych uszakow ktore do nas trafily z interwencji. niestety kwestia leczenia uszaka nalezy do jego opiekuna.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 29, 2011, 11:44:03 am wysłana przez nellciaa »

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #13 dnia: Czerwiec 29, 2011, 11:45:52 am »
Najpierw trzeba iść do weterynarza ( Bośniak napisała , którzy w Warszawie są polecanymi  wetami ) porozmawiac dowiedzieć się co mu właściwie jest , jakie ma szanse , jakie leczenie . Potem  rozmawiać. Mam wielki szacunek dla ciebie ,że chcesz ratować przyjaciela i chwytasz się różnych sposobów i możliwości . Ale zacznij od konsultacji z wetem , ja osobiście polecam dr Milenę Wojtyś

Inga

  • Gość
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #14 dnia: Czerwiec 29, 2011, 12:10:35 pm »
jeśli są szanse na wyleczenie to nie odbierajmy ich, przecież to stworzenie też chce żyć a wy wydajecie wyrok śmierci na niego nie wiedząc co mu jest... Przykre kwasny
Tak madzia, ale jeżeli właściciel nie zdobędzie pieniędzy, to co, mają czekać, bo może nagle wrócą mu siły, znajdzie się sponsor leczenia? Bo nie ma serca uśpić? Patrzmy na sprawę obiektywnie. Zawsze można powiedzieć "pożycz", tylko jak teraz nie ma pieniędzy, to z czego potem odda? Będzie głodował razem z królikiem? Wygra w totka? Najlepiej dowiedzieć się u weta, co jest królikowi i zapytać ile kosztowałoby leczenie. Jeżeli to by była kwestia 500-700 zł, to chyba trzeba by było rozważyć eutanazję, a jeżeli 100-300 zl, to może udałoby się uzbierać. Jeżeli SPK twierdzi że nie może pomóc, to może poszukaj pomocy u jakichś organizacji ogólnozwierzęcych. U nas na forum jak komuś potrzbne są pieniądze, to organizuje giełdę i sprzedaje różne rzeczy. Taką giełdę mozesz spróbować stworzyć tutaj albo również na forum stowarzyszenia pomocy świnkom morskim.

Offline niemczur

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 8
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #15 dnia: Czerwiec 29, 2011, 12:14:10 pm »


Dziękuję Wam za wsparcie, to naprawdę bardzo podbudowujące z Waszej strony.

Tak, finanse to w chwili obecnej bardzo duży problem - ale myślę, że nie jest to miejsce aby opowiadać szczegóły problemów finansowych.
Identyfikuję tu inny problem... mój przyjaciel mieszka sam a stan królika jest już taki, że nie jest w stanie sam pić wodę czy jeść jedzonko, dopiero po przyjściu z pracy trzeba Maxiowi wszystko podawać na ręku. Bardzo jest to trudne bo sam drżę o to, czy królik nie odejdzie.
Mimo szczerych chęci nie mam możliwości przygarnięcia Maxia ponieważ mieszkam w kawalerce i mam 9-cio letnią kotkę adoptowaną jako dorosłą dwa lata temu z Palucha. Kotka jest bardzo agresywna w stosunku do potencjalnych nowych lokatorów ze świata zwierząt (testowałem przygarnięcie małego kotka to na drugi dzień musiałem szukać mu nowego domu bo kotka za wszelką cenę chciała wyeliminować intruza). Niestety, wśród moich znajomych nie mam osób podzielających miłość do królika tak samo ja - wszystkim się kojarzy z paskudzeniem, sierścią i pogryzionymi kablami :(

Offline nellciaa

  • Administrator
  • *****
  • Zarząd SPK
  • *****
  • Wiadomości: 1422
  • Płeć: Kobieta
  • ZARZĄD SPK // GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Sopockie Uszakowo
  • Lokalizacja: Trójmiasto
  • Moje króliki: Tadzia, Leon, Karol
  • Na DT: Tio
  • Pozostałe zwierzaki: Biszkopt, Kafka
  • Za TM: Kazik, Krakers
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #16 dnia: Czerwiec 29, 2011, 12:14:56 pm »
Niestety finansowo nie jestesmy w stanie pomoc :/

Offline Jltt

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 749
  • Płeć: Kobieta
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #17 dnia: Czerwiec 29, 2011, 13:02:17 pm »
Ludzie, weterynarz też człowiek, jeżeli będzie w stanie mu pomóc, to trzeba poprosić o wyrozumiałość, rozłożenie opłat na raty, a na forum na 100% znajdą się osoby, które pomogą. Możemy nawet uruchomić specjalny bazarek, ja sama mogłabym oddać tam parę rzeczy na ten moment, tylko trzeba wierzyć, że wszystko będzie dobrze.

Offline niemczur

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 8
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #18 dnia: Czerwiec 29, 2011, 13:23:51 pm »
To prawda, weterynarz też człowiek. Rozmawiałem nawet z jedną Panią weterynarz polecaną na tym forum i sama powiedziała telefonicznie, że ze względu na wcześniejszą chorobę i obecny wiek królika powinienem rozpatrzeć czy leczenie i ewentualne jego koszty będzie uzasadnione. po objawach podejrzewany jest przerzut raka na kręgosłup. Rozumiem to. 4 lata temu gdy wycinali tłuszczakomięsaka ostrzegano mnie, że koszty leczenia mogą być nieproporcjonalnie wysokie w stosunku do szans, że zwierzątko przeżyje w ogóle operację. Wtedy koszt operacji, leczenie, antybiotyki, witaminy wyszły około 1 tysiąca zł. Jednak wtedy nie dopuszczałem do głosu innej myśli jak fakt, że trzeba próbować - bo mimo że królik miał raka to był zdrowym, normalnie zachowującym się zwierzakiem z guzkiem w podgardlu.

Teraz problem przybrał inny wymiar. Dziś trzeba podjąć decyzję, niestety. To boli ale ból zwierzaka któremu nie można pomóc jest chyba jeszcze gorszy. A pół roku temu odeszła króliczka mojej chrześnicy. Również miała 8 lat, ale ona umarła w 10 minut. Dostała dziwnego paraliżu w łapkach i się przewróciła.

Offline milka37

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 1734
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Mercedes, Andrzej Złysyn, Maja Mi
  • Za TM: Pati, Puszek Okruszek, Merida Tumorka, Jogobella
Odp: Max umiera
« Odpowiedź #19 dnia: Czerwiec 29, 2011, 14:42:21 pm »
Niemczur, mozesz podjechać do lecznicy Medicavet przy ul Bohdanowicza? Tam zawsze jest ktoś od królików, zobaczą co jest z Maksiem i doradzą co można by zrobić.
Jedź tam czym prędzej, Panie doktor na pewno Ci pomogą, a jesli będzie problem finansowy, to pomogą też go ugryźć, najwazniejsze jest teraz, zeby Maks został obejrzany, bo może naprawdę bardzo cierpieć, a szkoda zwierzaka.
"To, ze zwierze jest duze, nie oznacza, ze nie potrzebuje czulosci.
Jakkolwiek duzy Tygrys sie wydaje, potrzebuje tyle czulosci, ile Malenstwo"