Inga, napisałaś, że nawet jeśli szanse na wyleczenie byłyby duże to i tak jesteś za uśpieniem, bo nie ma kasy na leczenie. Więc dla mnie jest to porównywalne z usypianiem z powodu zatoru - szanse na wyleczenie też są duże, ale np właściciel nie ma pieniędzy.
I jest co roztrząsać, bo my tu nie dyskutujemy, czy lepiej dać marchewkę czy pietruszkę, ale chodzi tu o życie.
Wiem co to znaczy uśpić zwierzę dla jego dobra, bo sama musiałam to zrobić, też z powodu nowotworu, ale w tym momencie nie chodzi mi konkretnie o Maxa, bo też uważam, że Niemczur postąpił słusznie, ale o twoja postawę.