Dodam jeszcze jak objawia się trollowatość Trolla
Mai dzień powszedni to:
- wbieganie z impetem w zaparkowane na przedpokoju buty i kompletna dezorganizacja powyższego
- korzystanie z tego, ze Mierzwiak przebywa pod kanapą i wyjadanie jej z klatki czego ta nie zjadła, bądź jeszcze nawet nie zdążyła powąchać
- wtrynianie się pod nasze łóżko (zabronione!), przebiegając między moimi nogami, gdy zamykam przed nią drzwi
- włażenie do talerza, gdy jemy coś siedząc na kanapie (wykurzyła nas z jedzeniem na stół) plus kradzież owoców ze stolika kawowego (wyżarte pół miseczki malin, nie zaszkodziło...)
- włażenie we wszelkie możliwe miejsca, nawet te, w których mieści się wyłącznie jej przód, a nieco gorzej jest z tyłem
- przychodzenie do kuchni i patrzenie na mnie z wyrzutem, ze przygotowuję jedzenie tylko sobie
- znajomość wszystkich kątów, z których nie potrafimy jej wyciągnąć i skrzętne wykorzystywanie tej wiedzy
....
No i jak tu nie kochać Trolla?