Nie mogłam nigdzie znaleźć wątku na ten temat, ale jeśli taki się tu znajduje bardzo proszę o link.
Tak więc od jakiegoś miesiąca mam kota i od tego właśnie czasu mój królik zaczął się robić osowiały, mniej jeść. na piątek miałam umówioną wizytę u weterynarza, ale... chyba nie zdążyłam. Dziś koło 5 obudziło mnie głośne stukanie. mój królik leżał na boku i wyginał się jak ryba, która jest poza wodą. 2 minuty później leżał bez ruchu z otwartymi oczami nie oddychał... nic, kompletnie nic. ja wiem ,że to jest dziwne pytanie, ale ....czy to już śmierć ? pepe nigdy nie chorował, zawsze biegał jak szalony, wydaje mi się, że dobrze się odżywiał.. słyszałam o czymś takim, jak hibernacja(?) czy to może być jednak to?