Miał dostawać zastrzyki (ale to na nerki) ale odpuściliśmy, zaczął mieć po nich biegunkę i był tak zestresowany, że myślałem, że zejdzie na zawał. Jeden atak się powtórzył, ale mi to jednak wygląda na skurcz łapki, jak przewraca się na ziemie wystarczy mu dać jakiś punkt oparcia i przeczekuje "atak".